Kierunek działań polityki zagranicznej Mieszka I spowodowany był bezpośrednio koniecznością kontynuowania polityki zachodniopomorskiej. W tym regionie opór stawiali mieszkańcy wyspy Wolin, gdzie mieścił się gród portowy.
Na Połabiu granicy zagrażał niemiecki margrabia Geron, zaś w 964 r. Nastąpił napad gryfa Wichmana. Wówczas w Gnieźnie zadecydowano, że należy znaleźć sojusznika w Czechach, a także oprzeć stosunki z Cesarstwem na zasadzie kompromisu, bez rozstrzygania zasadniczych spraw.
W 967r., w związku z zawartym wcześniej małżeństwem z Dobrawą, Mieszko uzyskuje pomoc w odsieczy na Wichmana będącego na usługach Wolinian. Utwierdzenie pozycji Mieszka u ujścia Odry nastąpiło w konflikcie zbrojnym z margrabia Hodonem, który próbował zahamować ekspansję polską na zachód prowadząc politykę parcia na wchód („Drang nach Osten”)
Margrabia Hodon , będący dostojnikiem cesarskim, władał sąsiadującą z państwem Mieszka I Marchią Łużycką. Hodon zapragnąwszy powiększyć swoje terytorium, zebrał oddziały z pomocą hrabiego Zygfryda z Walbeck (ojcem kronikarza Thietmara). Liczył on na szybkie zwycięstwo, lecz wojna, którą zamierzał przeprowadzić miała charakter prywatny i naruszała wcześniejsze układy Mieszka I z Ottonem I. Historycy nie podają dokładnej liczby sił zbrojnych obu stron, zważywszy jednak na ówczesne możliwości militarne szacują je na ok. 4 000 ludzi. Pewne jest, że wojska Hodona składały się przede wszystkim z ciężkiej jazdy, na polskie zaś składała się konnica (pancerni) i piechota (tarczownicy).
Przebieg bitwy stoczonej 24 czerwca 972 roku pod Cedynią można odtworzyć na podstawie zapisków nieprzychylnego Polakom kronikarza, biskupa Thietmara i arcybiskupa Brunona z Kwerfurtu. Planem Mieszka I było zatrzymanie nieprzyjaciela na granicy, toteż miejsce bitwy znajdowało się przy jednym z brodów na Odrze. W tym miejscu rzeka tworzyła bagno. Po drugiej stronie znajdowała się stroma skarpa, nieopodal znajdował się zaś gród warowny – Cedynia.
Podczas gdy wojska Hodona przeprawiały się przez bród ruszyło na nie wojsko polskie dowodzone przez Mieszka I. Przewaga wojsk niemieckich zmusiła Polaków do odwrotu w stronę grodu. Kierunek ten nie był przypadkowy gdyż stacjonowały tam ukryte oddziały Czcibora- brata Mieszka I. Niemcy nie świadomi pułapki i przekonani o swojej przewadze podążyli bez osłony skrzydeł za uciekającymi Polakami. Konnica niemiecka i nadciągająca za nią piechota zostały błyskawicznie otoczone z trzech stron i zasypane strzałami. Mieszko zaatakował czoło jego wojsk, nie dając mu czasu na przeformowanie szyków. W tym czasie jedna z drużyn Czcibora natarła na skrzydło Niemców. Konnica Czcibora. Istnieje prawdopodobieństwo, że chłopi zrzucili na drogę pale drzew, które podcięły konie wojskom niemieckim. Pod naciskiem wojsk polskich, wojska Hodona zaczęły się cofać na tereny bagna. Tam, nie mając szansy obrony zostali wybici. Jak pisze Thietmar „wszyscy najlepsi rycerze” polegli; przeżyli Hodon i Zygfryd.
Sukces bitwy pozwolił na utrzymanie Pomorza Zachodniego, a także ujawnił talent wojskowy władcy. Na wieść o naruszeniu wcześniejszych ustaleń Mieszka i Ottona I, ten ostatni surowo na zjeździe w Kwedlinburgu (Wielkanoc 973r.) upomniał obu margrabiów. Rozstrzygnięcia zjazdu w Kwedlinburgu były bardzo korzystne dla księcia Polan. Cesarz uznał bowiem zwycięstwo Mieszka nad Hodonem, a dodatkowo książę został obficie obdarowany Mieszko I zobowiązany został jednakże do przysłania w 973r. swego syna i następcy, Bolesława oficjalnie jako gościa, faktycznie jako zakładnika na dwór cesarski.
Sytuacja ponownie uległa pogorszeniu, kiedy po objęciu władzy Otton II postanowił podporządkować sobie wschodniego sąsiada. Zorganizowana w 979 roku wyprawa zakończyła się jednak klęską.