W prasie galicyjskiej i warszawskiej można się spotkać, zwłaszcza w ostatnich czasach, z wyrazami szczerych uniesień dla patriotyzmu ludności polskiej na Śląsku cieszyńskim.
Trudne i przykre warunki bytu narodowego polskiej ludności, echa walk o polską szkołę, na kresach, sprawiają, iż społeczeństwo polskie spogląda na Śląsk, jako na kraj, którego ludność goreje ofiarną walką w obronie praw narodowych. Niestety, opinia społeczeństwa naszego nie odpowiada rzeczywistości. Dlatego wszelki optymizm w tym kierunku, choćby z szczerych płynący pobudek, przynosi szkodą Śląskowi.
Śląsk Cieszyński jest klasycznym krajem, gdzie indyferentyzm narodowy paraliżuje akcje, odrodzeniową i ułatwia germanizację i czechizację młodszych pokoleń. Po rozpatrzeniu i zanalizowaniu warunków społecznych i politycznych kraju, należy zbadać psychologię samej ludności polskiej i jej stosunek do sprawy polskiej. Odmienne stosunki polityczne, inne niż w reszcie ziem Polski, sprawiają, iż kwestia polska na Śląsku inaczej kształtować się musi.
Śląsk, oderwany przed wiekami od Polski, nie brał udziału w świetnych chwilach potęgi państwowej niepodległej Rzeczypospolitej. Obcymi pozostały dla niego krwawe, pełne ofiar i poświęceń walki o niepodległość narodową, obcymi były dla niego dzieje narodu polskiego. Ludność, wychowywana stulecia całe w poddaństwie książąt niemieckich i czeskich królów, nie zdołała wytworzyć w sobie poczucia przynależności narodowej. Nie przestała jednak być polską. Przetrwała liczne dynastie i państwa, ustroje społeczne i systemy polityczne, zniosła brzemię przeróżnych „stanów posiadania”, „praw historycznych” i „języków urzędowych” i nie zatraciła w sobie nic z tych cech charakterystycznych, które czynią ją polską. Podczas gdy górne warstwy polskie na Śląsku przyjmowały obcy język, obyczaje i narodowość, lud pozostał polskim.
Wynarodowiły się owe górne warstwy, o których dziś tylko nazwiska i herby rodowe świadczą, że właściciele ich niegdyś polską władali mową. Inna rzecz, że ludność śląska nie zdaje sobie sprawy z tego, nie umie często znaleźć nazwy swojego własnego narodu, w przeciwstawieniu do ludności z innych dzielnic Polski powiada o sobie: my „tutejsi”, po „naszemu” mówimy, my nie są „Polacy” itd. — mimo to wszystko ludność śląska polskim mówi językiem, jest szczerze i gorąco przywiązana do wszystkiego, co swojskie, w zetknięciu z obcymi obyczajami — namiętnie trwa przy swoim. Brak jej świadomości, że jest polską, że ludność w Poznańskim, na Mazowszu i Kujawach takim samym włada językiem. Rozwój stosunków społecznych zepchnął ją na stanowisko drobnorolnego chłopstwa i proletariatu przemysłowego i oddał w zależność ekonomiczną i społeczną od obconarodowych warstw posiadających. W tej zależności pozostaje dotychczas. Odsunięta od udziału w rządach i stanowienia o sobie, pozbawiona praw politycznych, zatrzymała to, co stanowiło istotną treść jej duszy, tj. polski język i obyczaje. Nie umiała — bo nie mogła — znaleźć dla nich nazwy. Ale czy zna ją polski chłop w Galicji? Emigracja z Galicji na Śląsk wskazuje najdowodniej, że chłop galicyjski po przybyciu na Śląsk nie wie, jaką jest jego narodowość. I nie jego to wina, podobnie jak nie można winić ludności śląskiej, iż nie garnie się sama do polskiej kultury, nie staje do walki w obronie praw narodowych.
Jest jednak pewna różnica między ludnością śląską a np. nieuświadomioną narodowo ludnością galicyjską. Ta ostatnia nie zna swej narodowości, pierwsza zaś zastrzega się wyraźnie, jakoby była polską. W tym leży jej separatyzm narodowy, który prowadzi do tego, że ludność na Śląsku nie uważa się ani za niemiecką, ani za czeską, ale za „śląską”. „My są Ślązacy” — powiada o sobie. Obojętną dla niej pozostaje walka czesko-niemiecka na Śląsku, nie zupełnie zajmuje się i nie ma jasnego zrozumienia dla walki części uświadomionej ludności polskiej o polską szkołę, język polski w urzędach i sądach, o odpowiednią reprezentację w Sejmie, Wydziale krajowym i Wydziałach gminnych, i t. d. i t. d.
Na tej obojętności polega indyferentyzm narodowy ludności śląskiej. I oto dlaczego sprawa polska na Śląsku sprowadzać się musi przede-wszystkim do rozbudzenia świadomości narodowej, do zupełnego równouprawnienia politycznego i narodowego. Na wielkie hasła wyzwolenia, sięgające w przyszłość narodu, ludność śląska nieprzygotowana, trzeba w niej pierwej obudzić świadomość narodową, wyrobić poczucie żywej łączności z całym narodem, trzeba wykorzeniać fałszywe pojęcia o urojonej „narodowości” śląskiej, wykazywać wspólnotę językową, przedstawiać separatyzm, jako objaw szkodliwy, ułatwiający ekspansję żywiołów obconarodowych. Trzeba powoływać masy do udziału w życiu politycznym i narodowym, tłumaczyć korzyści tej akcji w życiu gospodarczym. Trzeba ludność przekonywać o konieczności walki o równouprawnienie narodowe i polityczne. Stosunki narodowościowe na Śląsku Cieszyńskim są tego rodzaju, że z chwilą uświadomienia ludności śląskiej i zdobycia przez nią równouprawnienia i udziału w rządach krajowych odpowiednio do liczby, jaką przedstawia— wpływy obconarodowe zejdą do minimum. Braknie im materiału podatnego i dogodnego podłoża. Z tych przyczyn kwestia polska na Śląsku Cieszyńskim równoznaczna jest z równouprawnieniem politycznym i narodowym śląskiej ludności.
Pozostaje zbadać stosunek poszczególnych warstw ludności śląskiej do tak pojmowanej kwestii polskiej.
Reprezentantów wielkiego kapitału przemysłowego lub rolnego wśród polskiej ludności na Śląsku niema zupełnie. W ostatnim dziesięcioleciu tworzy się w miastach i w osadach przemysłowych typ drobnego polskiego przemysłowca, powstają mniejsze przedsiębiorstwa przemysłowe. Wśród ludności rolniczej największą posiadłość stanowią tzw. większe gospodarstwa chłopskie, które nikną wobec wielkiej posiadłości, obconarodowej.
Obie warstwy powyższe posiadają nielicznych reprezentantów, zwłaszcza pierwsza jest w stadium tworzenia się. Wpływ jej na odniemczenie miast śląskich może być znaczny.
Miasta i miasteczka przemysłowe — a takimi są przeważnie śląskie — rosną głównie imigracją z okolic wiejskich. Ze wzrostem przemysłu wzrasta ich ludność, przy czym żywioł napływowy przewyższa przyrost naturalny. Miasta i miasteczka śląskie otoczone są wokół osadami polskimi. Stosunki, zachodzące między wsią a miastem, prowadzą do wpływów wzajemnych. Dlatego też Niemcy, chcąc utrzymać niemieckość miast, starają się zniemczyć okoliczne osady polskie. Z nadaniem większych praw politycznych i wolności okolicznemu ludowi polskiemu, uwidoczni się zaraz przewaga i wpływ okolicznej ludności w miastach. (A miasta są dziś ośrodkami germanizacji). „W ten sposób odniemczyła się Praga, która trzydzieści lat temu była miastem wyraźnie niemieckim, a dzisiaj jest niemniej wyraźnie czeskim; w ten sposób odniemczyła się Lubiana, stolica Słoweńców; w ten sposób odniemczają się miasta na zachodzie Polski etnograficznej” [1]).
Powstawanie warstwy polskich kupców i przemysłowców jest jednym ze składowych czynników w powyższym procesie.
Ludność wiejska na Śląsku jest uosobieniem wszystkich cech charakterystycznych, które składają się na skreślony wyżej indyferentyzm narodowy. Chłop śląski jest zdecydowanym konserwatystą, jego poziom i sposób czucia i myślenia nie wybiega ani na chwilę poza środowisko pradziadów. Trudno go porwać do czynu i zapalić do walki, chłodno odnosi się nawet do najważniejszych i najbardziej aktualnych spraw społecznych i politycznych, z nieufnością spogląda na każdy nowy przejaw, który życie przed nim roztacza. Z niedowierzaniem przyjmuje wszelką myśl nową. Przyczyny takiej psychologii chłopa śląskiego nie należy szukać wyłącznie w rozwoju stosunków politycznych. Leżą one również gdzie indziej.
[1] Dr. Władysław Gumplowicz: Kwestja polska a socjalizm. Warszawa 1908, str. 48. Wydawnictwo „Życie”.