VIII. KSZTAŁTOWANIE SIĘ USTROJU SPOŁECZNO-POLITYCZNEGO I GRANIC II RZECZYPOSPOLITEJ

Wypędzenie okupantów z ziem polskich – Polska Komisja Likwidacyjna i rząd lubelski

W ostatnich dniach października 1918 r. rozpoczęło się postępujące w szybkim tempie wyzwalanie ziem polskich spod obcej przemocy a za­razem proces odbudowy państwa polskiego, które przejść miało do dzie­jów narodu pod mianem II Rzeczypospolitej. Najszybciej wyzwoliły się ziemie zaboru austriackiego – Galicja i Śląsk Cieszyński. 28 paździer­nika powstała w Krakowie Polska Komisja Likwidacyjna (PKL), rodzaj koalicyjnego rządu o charakterze lokalnym, obejmująca wszystkie stron­nictwa polskie – od PPSD aż do endecji. W zachodniej Galicji wojska austriackie zostały z łatwością rozbrojone, po czym PKL przejęła admi­nistrację całego tego regionu. W akcji rozbrajania austriackich garnizo­nów brały udział z wielkim entuzjazmem szerokie masy ludności, zwła­szcza młodzieży, kierowane zazwyczaj przez komitety złożone z ofice­rów – Polaków z armii austriackiej oraz byłych legionistów i peowiaków. Wszędzie demonstracyjnie zrzucano symbole obcego panowania, wieszając równocześnie polskie emblematy narodowe. Jednocześnie we wschodniej części kraju po rozbrojeniu Austriaków wybuchły, głównie we Lwowie, walki polsko-ukraińskie, pomiędzy oddziałami powstałej na tym terenie nacjonalistycznej Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej (ZURL) a polską mniejszością narodową.

Także na Śląsku Cieszyńskim powstał rodzaj lokalnego rządu – Rada Narodowa z siedzibą w Cieszynie, która – na podstawie porozumienia ze swym czeskim odpowiednikiem – Narodnim Viborem pro Slezsko – objęła władzę w etnicznie polskiej części tej ziemi.

Również i Królestwo zaczęło czynić przygotowania do przejęcia wła­dzy w ręce polskie. Działała także w tym kierunku Rada Regencyjna, jednakże nie miała ona większych szans na utworzenie rządu cieszącego się większym autorytetem, jako instytucja politycznie skompromitowana kolaboracją z okupantem, społecznie natomiast reakcyjna, wysoce nie­popularna w oczach mas, zradykalizowanych wydarzeniami rewolucyj­nymi w Rosji i Niemczech. W tej sytuacji inicjatywa znalazła się w krę­gu partii reprezentujących tzw. lewicę niepodległościową, które postanowiły powołać w Lublinie Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej. Na wybór tego miasta wpłynął fakt, że od kilku dni w austriackiej strefie okupacyjnej Królestwa już z powodzeniem prowadzono akcję usu­wania okupantów, było zaś pożądane rozpocząć działalność rządu od regionu już wyzwolonego. Rząd ów powstał ostatecznie 7 listopada pod przewodnictwem I. Daszyńskiego z udziałem przedstawicieli PPS, PPSD, PSL z Królestwa („Wyzwolenia”) i galicyjskiego PSL-Piasta, a także piłsudczykowskich ugrupowań inteligenckich.

Oblicze polityczne tego rządu charakteryzował jego skład. Manifest rządu proklamował powstanie państwa polskiego jako demokratycznej republiki, w granicach złożonych z wszystkich ziem „zamieszkałych przez lud polski”, z własnym wybrzeżem morskim. Zapowiadał zwołanie sejmu ustawodawczego, opartego na pięcioprzymiotnikowej ordynacji wybor­czej, ogłaszał przeprowadzenie szeregu radykalno-demokratycznych re­form, takich jak polityczne równouprawnienie, wolności obywatelskie, upaństwowienie donacji i majoratów, upaństwowienie lasów i 8-godzinny dzień pracy. Postulował przedstawienie wniosków ustawodawczych przyszłemu Sejmowi, przewidujących wywłaszczenie wielkiej ziemskiej wła­sności, upaństwowienie kopalń, przemysłu ciężkiego i środków komuni­kacji, dopuszczenie robotników do udziału w administracji przedsię­biorstw, rozbudowę ustawodawstwa socjalnego, konfiskatę kapitałów spekulacyjnych i wreszcie – powszechne, obowiązkowe, bezpłatne i świeckie nauczanie.

Rząd lubelski występował więc z programem daleko idących reform społecznych, co było następstwem rewolucyjnej sytuacji w kraju, ale równocześnie odżegnywał się od rewolucyjnej drogi ich realizacji, wy­suwając na plan pierwszy zadanie powołania sejmu jako przedstawiciel­stwa narodu. Rząd ten istniał zaledwie kilka dni. 10 listopada wrócił z Magdeburga do Warszawy Piłsudski. Nazajutrz oddziały niemieckie skapitulowały. W rękach Piłsudskiego znalazła się władza, formalnie przejęta od Rady Regencyjnej, która najpierw przekazała mu zwierzch­nictwo nad wojskiem, następnie zaś zrezygnowała ze swych – kwestio­nowanych mocno przez społeczeństwo – prerogatyw na jego rzecz i roz­wiązała się. Również rząd lubelski oddał się do dyspozycji Piłsudskiego i ustąpił na jego żądanie, widząc w nim człowieka bliskiego sobie ideologicznie i w dodatku otoczonego zręcznie lansowaną legendą wodza.

Prądy rewolucyjne – Rady Delegatów Robotniczych i Republika Tarnobrzeska

Zerwanie kajdan niewoli narodowej przez naród polski, stanowiące uwieńczenie jego półtora wieko we j walki wyzwoleńczej, przypadało za­razem na okres narastania prądów rewolucyjnych, zapoczątkowanych przez rewolucje rosyjskie, a znajdujących na jesieni 1918 r. swoje odbicie w takich państwach, jak Austro-Węgry i Niemcy, gdzie w wyniku rewolucji burżuazyjno-demokratycznych obalone zostały monarchie. Anty-imperialistyczny i narodowowyzwoleńczy charakter miały także ruchy, dzięki którym powstały nowe państwa burżuazyjne, jak Polska, Czecho­słowacja i Jugosławia.

Owe ruchy rewolucyjne miały tendencje do przerastania w niektó­rych krajach w rewolucje socjalistyczne; stało się tak np. w Bawarii, gdzie robotnicy zdobyli władzę w kwietniu 1919 r., i proklamowali Ba­warską Republikę Rad, oraz na Węgrzech, gdzie w marcu tegoż roku tamtejszy proletariat stworzył pod wodzą komunistów Węgierską Re­publikę Radziecką, która zdołała przetrwać ponad cztery miesiące. Idea rad robotniczych stawała się popularna także w innych krajach.

Również w Polsce wrzenie rewolucyjne objęło masy pracujące – klasę robotniczą i chłopstwo. Robotnicy samorzutnie wprowadzili 8-godzinny dzień pracy, niejednokrotnie zajmowali fabryki, których właści­ciele zalegali z wypłatą robocizny, próbowali również wprowadzać kon­trolę robotniczą nad produkcją. W Warszawie, Łodzi i innych miastach odbywały się masowe demonstracje bezrobotnych, domagających się pracy i chleba, uruchomienia fabryk i zorganizowania robót publicznych. Wrzenie ogarnęło również wieś, robotników rolnych, wśród których wy­buchły masowe strajki – a także w innych warstwach ludności wiejskiej, domagających się ziemi, pełni praw demokratycznych i rządów ludu.

Głównie z inicjatywy partii rewolucyjnych – SDKPiL i PPS-Lewicy – w wielu miastach byłego Królestwa powstały Rady Delegatów Ro­botniczych (RDR). Ich liczba wynosiła ok. 100. W Zagłębiu, a częściowo także w Warszawie, Zamościu, Kraśniku i Płocku oraz w niektórych innych miejscowościach powstały również, zorganizowane przez RDR oddziały Czerwonej Gwardii. Kierownictwo PPS odnosiło się początkowo niechętnie do koncepcji tworzenia Rad, jednakże wobec popularności tej idei wśród szerokich mas robotniczych włączyło się do prac RDR zmierzając do stępienia ich rewolucyjnego ostrza. SDKPiL i PPS-Lewica, a następnie Komunistyczna Partia Robotnicza Polski (KPRP) reprezen­towały w RDR – z wyjątkiem Zagłębia Dąbrowskiego – rewolucyjną mniejszość klasy robotniczej i musiały od pierwszej chwili toczyć walkę o wspólny front, o pozyskanie robotników innych przekonań, o wyrwanie ich spod wpływów tendencji reformistycznych.

Radykalne nastroje panowały również wśród robotników zaboru austriackiego i pruskiego. Jednakże w Galicji – wobec braku partii rewolucyjnej – RDR znalazły się pod wyłączną kontrolą PPSD. W Wiel­kopolsce tamtejsze Rady nie miały klasowo-robotniczego charakteru, skoro wchodzili do nich również – obok żołnierzy polskich i niemiec­kich – przedstawiciele dowództwa niemieckiego i polskiej narodowej burżuazji. W dodatku prawica społeczna – głównie endecja – zdołała im przeciwstawić tzw. Polskie Rady Ludowe, które powstawały od lata 1918 r., bądź opierając się na tajnych komitetach obywatelskich, bądź jako twory zupełnie nowe.

Ruch masowy na wsi – przy współudziale SDKPiL i PPS-Lewicy – doprowadził w szeregu powiatów byłego zaboru rosyjskiego do utwo­rzenia Rad Robotników Folwarcznych i Rad Delegatów Robotniczych i Chłopskich. Szczególnego rozmachu nabrał rewolucyjny ruch chłopski w Galicji środkowej, w powiecie tarnobrzeskim, w którym przytłaczającą większość ludności wiejskiej stanowili małorolni i bezrolni. Powstała tam tzw. republika tarnobrzeska. Z inicjatywy radykalnych ludowców, Tomasza Dąbala (późniejszego komunisty) i ks. Eugeniusza Okonia, postanowiono na wiecu w Tarnobrzegu (6 XI) położyć kres rządom obszar-niczym i usunąć wszystkie pozostające pod ich wpływami władze miej­scowe, na miejsce których powoływano wybrane przez chłopów komitety gminne i milicję chłopską. Kres istnieniu „republiki tarnobrzeskiej” po­łożyła działalność pacyfikacyjna oddziałów wojskowych PKL.

Rząd Moraczewskiego podstawy ustroju

Piłsudski miał być w tej sytuacji „mężem opatrznościowym”, jak na­zwał go regent kardynał Aleksander Kakowski, ratującym kraj przed ewentualnością wybuchu rewolucji. Zmierzając do utworzenia rządu o szerokiej podstawie politycznej, wyraził on swe niezadowolenie z po­wstania rządu lubelskiego i polecił I. Daszyńskiemu powołać inny rząd, koalicyjny. Obok zasady koalicyjności dał również Piłsudski dyrektywę zaniechania przez przyszły rząd „głębokich zmian społecznych”. Skoro misja utworzenia rządu Daszyńskiemu się nie powiodła, powierzono ją innemu przywódcy PPSD – Jędrzejowi Moraczewskiemu, politykowi lepiej widzianemu przez endecję, a pod względem personalnym znacznie bliższemu Piłsudskiemu, jako byłemu oficerowi legionowemu.

Rząd Moraczewskiego – wskutek absencji endecji – pod względem politycznym był do pewnego stopnia przedłużeniem rządu lubelskiego, choć już mniej radykalnym w tonie i treści wydawanych przez siebie manifestów. Program swój wyraził on w deklaracji do narodu z dnia 21 listopada. Podczas gdy manifest lubelski głosił natychmiastowe prze­prowadzenie upaństwowienia donacji, majoratów i lasów, to wspomniana deklaracja o upaństwowieniu majoratów i donacji nie mówiła już wiele, upaństwowienie zaś lasów przekazywała przyszłemu Sejmowi. Poza tym program społeczny rządu warszawskiego był w zasadzie powtórzeniem programu lubelskiego, na co wpływały w dużej mierze rewolucyjne na­stroje wśród mas ludowych.

Dnia 22 listopada 1918 r. rząd wydał dekret, zatwierdzony, przez Piłsudskiego, normujący tymczasowe podstawy ustrojowo-polityczne pań­stwa polskiego do czasu zwołania Sejmu. Dekret ten stwierdzał, że Polska jest republiką, w której najwyższą władzę sprawuje Piłsudski jako tymczasowy naczelnik państwa, mianujący rząd przed nim odpowiedzialny. Zaznaczał następnie, że władza ustawodawcza należy do rządu, który wydaje dekrety zatwierdzone przez, naczelnika państwa. Wszystkie ele­menty tego ustroju były tymczasowe z jednym tylko postanowieniem, którego nie można już było potem usunąć – Polska powstawała jako republika.

Rząd Moraczewskiego w ciągu swego dwumiesięcznego istnienia nadał formę prawną szeregu zdobyczom świata pracy, ogłaszając m. in. 23 listo­pada 1918 r. dekret o 8-godzinnym dniu pracy i minimum płacy oraz dekret z 11 stycznia 1919 r. o obowiązkowym ubezpieczeniu na wypadek choroby. Ustawy te, zwłaszcza prawodawstwo socjalne, miały charakter postępowy, ale jednocześnie Moraczewski przeciwstawiał się rewolucyj­nym dążeniom robotników i chłopów, uzależniając wszelkie dalej idące reformy od przyszłego Sejmu. Nawet jednak i taka, umiarkowana dzia­łalność reformatorska, wymuszona w zasadzie przez rewolucyjne masy ludowe, wywoływała zdecydowaną wrogość do rządu ze strony skrajnej prawicy, która w nocy z 4 na 5 stycznia próbowała dokonać zamachu stanu. Kierowali puczem m. in. gen. Marian Januszajtis, Tadeusz Dymowski, Eustachy Sapieha i Jerzy Zdziechowski. Zamach nie udał się, ale Piłsudski wyciągnął zeń takie konsekwencje, że udzielił dymisji rzą­dowi Moraczewskiego i zlecił misję utworzenia nowego rządu I. Paderewskiemu, wybitnemu pianiście i gorącemu patriocie, ale pod względem politycznym znacznie lepiej widzianemu przez endecję. Piłsudski chciał tą drogą doprowadzić do porozumienia między rządem a Komitetem Narodowym Polskim w Paryżu, ciągle jeszcze uważanym przez mocar­stwa zachodnie za oficjalną reprezentację narodu polskiego. Ustąpienie Moraczewskiego w przededniu wyborów musiało jednak wywrzeć bardzo niekorzystny wpływ na szansę wyborcze tzw. lewicy, robiło bowiem wrażenie kapitulacji sił lewicowych przed obozem zachowawczym.

Rząd Paderewskiego i pierwsze wybory

Nowy rząd przeprowadził 26 stycznia 1919 r. wybory do Sejmu, które poważny sukces przyniosły ugrupowaniom prawicowym, na czele z en­decją i bliskim jej stronnictwem prawego centrum – chrześcijańską demokracją. Podczas gdy w b. Królestwie prawica osiągnęła blisko połowę (45%) głosów (stronnictwa centrowe – 8%, lewicowe 31%, mniej­szości narodowe 13%), to na obszarze b. Galicji wybory dały rezultaty znacznie korzystniejsze dla lewicy (37%) i centrum (43%). Prawica osiągnęła tam zalewie 10,5%, mniejszości narodowe – 5%. W później­szych wyborach przeprowadzonych w Poznańskiem i na Pomorzu przy­tłaczającą większość głosów zdobyła prawica. Marszałkiem Sejmu Usta­wodawczego nikłą większością głosów wybrano kandydata endecji Woj­ciecha Trąrnpczyńskiego, upadła natomiast kandydatura przywódcy „Pia­sta” Wincentego Witosa. Wkrótce potem Sejm uchwalił tzw. Małą Kon­stytucję, mającą obowiązywać w okresie przejściowym, do czasu uchwa­lenia właściwej ustawy konstytucyjnej, normującej całokształt ustroju politycznego państwa. Mała Konstytucja wprowadzała w życie następu­jące zasady: 1) władzą najwyższą, suwerenną jest Sejm Ustawodawczy, do którego należy całe ustawodawstwo, emisja biletów bankowych i za­ciąganie pożyczek państwowych, 2) naczelnik państwa jest jego przed­stawicielem i najwyższym wykonawcą uchwał Sejmu w sprawach cywilnych i wojskowych, jednakże każdy jego akt państwowy wymaga kontrasygnaty ministra, 3) naczelnik państwa powołuje rząd w pełnym składzie na podstawie porozumienia z Sejmem, 4) naczelnik państwa i rząd są odpowiedzialni przed Sejmem za sprawowanie swego urzędu. Zarówno oddanie władzy Piłsudskiemu, jak i powyższa ustawa konsty­tucyjna doszły do skutku jednomyślną uchwałą Sejmu (20 II).

Korzystając z poparcia ugrupowań prawicowo-centrowych i działając w porozumieniu z Piłsudskim, jako zatwierdzoną przez Sejm głową pań­stwa, rząd powołany przez Piłsudskiego prowadził politykę wzmożonych represji przeciwko ruchowi rewolucyjnemu. Główne uderzenia skiero­wano przeciwko Radom Delegatów Robotniczych i wystąpieniom komu­nistów. Milicja ludowa została rozwiązana, a na jej miejsce utworzono policję, którą rozbudowywano, podobnie jak żandarmerię i wojsko, które po powrocie armii polskiej z Francji pod wodzą Józefa Hallera wzrosło do 170 tyś. żołnierzy.

Sytuacja w ruchu robotniczym – założenie Komunistycznej Partii Robotniczej Polski (KPRP) i utworzenie ogólnopolskiej PPS. Związki Zawodowe

Rozwijający się w kraju ruch rewolucyjny a następnie perspektywy historyczne, jakie stwarzało zwycięstwo Rewolucji Październikowej, wreszcie nadzieje na rozwój rewolucji w Niemczech i w innych krajach Europy – wszystkie te czynniki nasuwały naglącą potrzebę zjednoczenia dwu rewolucyjnych partii proletariatu polskiego – SDKPiL z PPS-Lewicą. 16 grudnia 1918 r. obie te partie, obradujące jeszcze oddzielnie na swych krajowych konferencjach, podjęły decyzję o połączeniu się i utworzeniu partii komunistycznej. Tego samego dnia odbył się ich zjazd zjednoczeniowy, który powołał do życia Komunistyczną Partię Robotniczą Polski (KPRP). Zjazd ten uchwalił program i zatwierdził tymczasowy statut partii. Zjazd stwierdził, że w epoce zapoczątkowanej Rewolucją Październikową, przed klasą robotniczą stoi zadanie obalenia burżuazji, dokonania rewolucji socjalistycznej i stworzenia państwa dyktatury pro­letariatu, w którym władzę będą sprawować rady delegatów robotni­czych i chłopskich. Za jedyną siłę społeczną zainteresowaną w przepro­wadzeniu rewolucji uznano proletariat polski, który wystąpi w internacjonalistycznej łączności z robotnikami innych krajów, a zwłaszcza we współdziałaniu z rewolucją rosyjską i niemiecką. Zjazd zapowiadał nacjonalizację wielkiego przemysłu, majątków obszarniczych, walkę z wy­zyskiem mas i uciskiem narodów zamieszkujących Polskę, zwalczanie wszelkiego nacjonalizmu.

Na założeniach programowych I Zjazdu zaciążyło przekonanie o bliskości rewolucji w Niemczech i całej Europie. Tej nadrzędnej idei pod~ porządkowano inne problemy; w owym czasie partia nie doceniała jeszcze leninowskiej koncepcji samostanowienia i rozwiązywania problemów państwa narodowego oraz w kwestii chłopskiej. KPRP wychodziła z zało­żenia, że rewolucja automatycznie rozwiąże zasadnicze problemy klasy robotniczej i zagadnienia narodowe.

Założyciele KPRP nie wytyczyli – w tej sytuacji – konkretnych dróg, prowadzących do rewolucji socjalistycznej w Polsce. Tak więc nie wysunęli żadnych haseł, które mogłyby pociągnąć do walki rewolucyjnej masy chłopskie, jak przede wszystkim hasła wywłaszczenia własności obszarniczej i przekazania jej chłopom. Nie docenili faktu, że blisko 70% ludności Polski stanowiło chłopstwo, dążące głównie do parcelacji włas­ności folwarcznej. Poważne błędy popełnił I Zjazd również w kwestii narodowej, nie licząc się z dążeniami najszerszych warstw narodu do budowy odrębnej państwowości, odczuwających radość ze zrzucenia obce­go jarzma i zainteresowanych w istnieniu oraz rozwoju niepodległego państwa, jednoczącego ziemie polskie.

Podobnie jak w kwestii chłopskiej, tak w kwestii narodowej I Zjazd stał na poprzednich pozycjach SDKPiL, wychodząc z założenia, że bliskie zwycięstwo światowej rewolucji socjalistycznej zniesie granice i uczyni zbędnym i szkodliwym istnienie poszczególnych państw narodowych, że powstanie natomiast socjalistyczna wspólnota państwowa, w której ra­mach wszystkie narody, a więc także i Polacy uzyskają pełne równo­uprawnienie kulturalno-językowe. Była to więc wizja na wpółutopijna, negująca możliwość egzystencji odrębnych państw w dobie zwycięstwa systemu socjalistycznego. Partia nie zdawała sobie tym samym jeszcze sprawy, że istnienie państw narodowych – w tym polskiego państwa narodowego – stanowi konieczność historyczną, wynikającą ze współ­czesnego rozwoju społecznego narodów.

I Zjazd KPRP zapoczątkował tworzenie podstaw programowych rewo­lucyjnego ruchu robotniczego w nowych warunkach: istnienia niepodle­głej Polski i pierwszego państwa socjalistycznego.

W Polsce powstała partia komunistyczna jako rewolucyjna awangar­da proletariatu polskiego, partia kontynuująca rewolucyjny nurt w pol­skim ruchu robotniczym. Należy przy tym zaznaczyć, że po rosyjskiej partii komunistycznej była to jedna z najstarszych organizacji komuni­stycznych w skali ogólnoświatowej.

Na Zjeździe Zjednoczeniowym wybrano Komitet Centralny, do które­go weszli m.in. Maria Koszutska-Kostrzewa, Józef Ciszewski, Maksy­milian Horwitz-Walecki, Stefan Królikowski, Franciszek Grzelszczak, Franciszek Fiedler i Władysław Kowalski-Grzech.

KPRP walczyła przede wszystkim o rozbudowę, umocnienie i zrewo­lucjonizowanie Rad, dążąc do ich przetworzenia w organ walki o dykta­turę proletariatu. Partia postanowiła natomiast zbojkotować wybory do Sejmu jako organu burżuazyjnej demokracji. Liczyła ona po prostu na to, że rozwój rewolucji w Niemczech, a następnie także w Polsce doprowadzi do zwycięstwa Rad i do zlikwidowania Sejmu wraz z rządami burżuazji. Już przedtem ostro krytykowała ona rząd Moraczewskiego za uleganie reakcji i za represje stosowane przez ów rząd wobec ruchu rewolucyjnego, zwłaszcza na terenie Zagłębia Dąbrowskiego i w rejonie Zamościa, gdzie doszło do wystąpień zbrojnych kierowanych przez ko­munistów. Represje te zmusiły KPRP już od pierwszych tygodni jej ist­nienia do przejścia na tory działalności konspiracyjnej.

Jeśli chodzi o PPS, to partia ta na swym XV Zjeździe, odbytym w dniach 8-11 grudnia 1918 r. wypowiedziała się nie za walką rewolu­cyjną, lecz za pokojowymi, parlamentarnymi reformami. PPS sądziła, że państwo polskie jako demokratyczna rzeczpospolita zdolne będzie drogą ewolucyjną, legalistyczną przeprowadzić zmiany pożądane przez tę partię, nie należy więc tego państwa obalać drogą rewolucyjną, lecz trzeba dążyć do utrwalenia jego istnienia jako państwa dającego szansę stopniowego przekształcania się w państwo typu socjalistycznego.

W dniach 23-27 kwietnia 1919 r. odbył się w Krakowie XVI – Zjednoczeniowy Zjazd PPS, PPSD Galicji i PPS-zaboru pruskiego, na którym stronnictwa te połączyły się w ramach ogólnokrajowej PPS. Zaznaczając swe opozycyjne nastawienie w stosunku do rządu Paderewskiego, większość kierownictwa tej partii opowiedziała się jednak zde­cydowanie na rzecz kierunku reformistycznego. Linia taka reprezento­wana była przez PPS wobec RDR. Początkowo kierownictwo pepeesowskie zmierzało do wyraźnego ograniczenia ich zakresu działania do spraw porządkowych i aprowizacyjnych, a następnie – głównie w maju i czerwcu – doprowadziło do rozbicia i do likwidacji Rad. Przeciwko tej polityce kierownictwa PPS wystąpiła grupa działaczy z T. Żarskim na czele, występując z partii i tworząc nową organizację pod nazwą PPS-Opozycja, która weszła następnie w szeregi KPRP.

Ogólnokrajowa, zjednoczona PPS obejmowała swym zasięgiem wszyst­kie regiony Polski, miała dobrze zorganizowany silny aparat i duże wpły­wy wśród mas, głównie robotniczych, które umacniała poprzez klasowe związki zawodowe i ruch spółdzielczy. Była najliczniejszą partią działającą w polskim ruchu robotniczym, mającą znanych i doświadczonych przywódców, jak Ignacy Daszyński, Feliks Perl, Zygmunt Marek, Mie­czysław Niedziałkowski, Norbert Barlicki, Herman Lieberman.

W toku dalszej swej ewolucji ideologicznej przyjęła PPS (w maju 1920) program bardziej umiarkowany w porównaniu z poprzednim. Na czoło wysuwał on zadanie utrwalenia niepodległości Polski, opowiadał się za systemem parlamentarno-demokratycznym, jednoizbowym Sejmem, szerokim samorządem i pięcioprzymiotnikowym prawem wyborczym. System parlamentarny miało rozbudowywać tzw. ustawodawstwo ludo­we w postaci obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, referendum ogól­nokrajowego oraz Izba Pracy jako reprezentacja robotników i pracowni­ków o charakterze opiniodawczym.

W programie PPS przewidywała szerokie swobody obywatelskie; wśród nich także swobody dla mniejszości narodowych z możliwością uzyskania autonomii przez mniejszości zamieszkujące zwarte terytoria (Ukraińcy, Białorusini). Poza uzyskanymi już zdobyczami socjalnymi PPS domagała się uznania komitetów robotniczych za oficjalną repre­zentację pracujących w zakładach oraz udziału tych komitetów w zarzą­dzaniu przedsiębiorstw. Zgłaszała także dalej idący postulat – uspołecz­nienia takich dziedzin gospodarki, jak górnictwo, hutnictwo, komunika­cja, banki, przedsiębiorstwa komunalne, lasy i wody, wreszcie handel artykułami pierwszej potrzeby. Postulowała wreszcie wywłaszczenie wielkiej własności ziemskiej, która miała być administrowana przez państwo, częściowo zaś oddana w długoterminową dzierżawę chłopom bezrolnym i małorolnym lub spółdzielniom chłopskim i robotniczym. W zakresie postulatów kulturalno-oświatowych, lansowała PPS szkołę bezpłatną i świecką oraz rozdział kościoła od państwa.

Były to więc wszystko żądania o charakterze radykalno-postępowym, ale mieszczące się w ramach istniejącego systemu społeczno-ekonomicznego. W końcowych sformułowaniach programu PPS proklamowała socjalizm jako ostateczny cel działania partii, ale nie nakreślała jasno drogi prowadzącej do tego celu. W interpretacjach programowych wy­powiadano się za koncepcją ewolucyjnej przebudowy społecznej na dro­dze parlamentarnej bez uciekania się do metod rewolucyjnych.

Poza tym głównie PPS podjęła akcję organizowania branżowych związków zawodowych. W lecie 1919 r. powstał Związek Stowarzyszeń Zawodowych, skupiający socjalistyczne związki zawodowe różnych dzie­dzin produkcji, które liczyły łącznie ok. 250 tyś. członków i były kierowane przez Komisję Centralną Związków Zawodowych (KCZZ). Więk­szą aktywność wykazywały m.in. Związek Zawodowy Kolejarzy (ZZK), Związek Zawodowy Robotników Rolnych RP i Związek Zawodowy Me­talowców (ZZM). Klasowe związki zawodowe (gdzie socjaliści rywalizo­wali z komunistami) zdobyły sobie duże wpływy i oparcie wśród prole­tariatu byłego Królestwa i Galicji.

Natomiast w Wielkopolsce, na Pomorzu i na Górnym Śląsku decydu­jące znaczenie miały związki znajdujące się pod wpływami powstałej w 1920 r. (z połączenia NZR i Narodowego Stronnictwa Robotniczego) Narodowej Partii Robotniczej (NPR), działające pod nazwą Zjednoczenia Zawodowego Polskiego oraz – opanowane przez Chrześcijańską Demo­krację – Chrześcijańskie Zjednoczenie Zawodowe.

Znaczenie ruchu związkowego wzrosło w związku z wprowadze­niem – na skutek starań PPS – systemu ustawodawstwa arbitrażowego i postępowego ustawodawstwa socjalnego, wysuwającego Polskę pod tym względem na jedno z czołowych miejsc w skali ogólnoświatowej. Było też ono ostro zwalczane przez prawicę społeczną.

Sytuacja w ruchu ludowym

Stosunki polityczne w ruchu chłopskim znamionowało znacznie dalej idące rozbicie. Stronnictwa chłopskie były widownią częstych rozłamów i secesji, porozumień i fuzji. Zasadniczą przyczyną podziału tych ugrupo­wań była sprawa reformy rolnej i stosunek do organizacji politycznych klas posiadających. Separatystyczne tendencje były także przez wiele lat następstwem antagonizmów dzielnicowych, jako spuścizny długolet­niego podziału kraju na trzy zabory, a także dysproporcji w stosunkach agrarnych między poszczególnymi dzielnicami Polski, Do głównych stron­nictw politycznych, działających w ruchu ludowym w początkach II Rze­czypospolitej, należały PSL „Piast” i PSL „Wyzwolenie”, mniejsze zna­czenie miały PSL-Lewica i Chłopskie Stronnictwo Radykalne pod wodzą ks. Okonia, nie mówiąc już o innych, stojących bardziej na prawo efeme­rycznych ugrupowaniach chłopskich.

PSL „Piast” ze swym sztandarowym przywódcą – Wincentym Wito­sem na czele, które dominowało na terenie dawnej Galicji, zaliczano w życiu politycznym Polski do stronnictw centrowych. Było ono ugru­powaniem stawiającym na naczelnym miejscu zasadę własności prywatnej i lawirującym ustawicznie między konserwatywną prawicą a partiami radykalno-postępowymi. Chwiejność „Piasta” wywoływała krytykę ze strony znacznie odeń radykalniejszego PSL „Wyzwolenia”. Stało ono na stanowisku upaństwowienia lasów, bogactw naturalnych i środków ko­munikacji. Było zwolennikiem radykalniejszej, aniżeli pragnął tego „Piast”, reformy rolnej. Domagało się mianowicie podziału ziemi obszarniczej bez wykupu (od 1925), podczas gdy „Piast” chciał reformy rolnej za odszkodowaniem. Jednakże i „Wyzwolenie” nie należało do zwolenni­ków stosowania rewolucyjnych metod w walce o władzę, podzielając pod tym względem poglądy PPS, z którą wchodziło także w częste sojusze taktyczno-polityczne na forum parlamentarnym.

Wspólną cechą wszystkich partii działających w ruchu ludowym było to, że odwoływały się one do ogółu ludności wiejskiej, wyraźnie pod­kreślając odrębność chłopów od innych grup społeczeństwa. Wszystkie też opowiadały się za zmianą stosunków własnościowych w rolnictwie, tj. za podziałem ziemi folwarcznej na rzecz chłopów. Różniły się jednak między sobą co do sposobu podziału parcelowanej ziemi, a także w kwe­stii odszkodowań dla obszarników, nie określały natomiast początkowo wielkości gospodarstwa nie podlegającego parcelacji. Wszystkie partie ludowe poświęcały w swych programach także wiele uwagi innym pro­blemom polityki agrarnej, jak komasacji, regulacji serwitutów, melio­racji, sprawom hipotecznym i kredytowym oraz systemowi ubezpieczeń dla rolników. Poza sprawami agrarnymi nie rozwijały one natomiast szerzej zasad polityki gospodarczej i społecznej.

Niemal wszystkie partie działające w ruchu ludowym opowiadały się za rozwiniętym systemem demokratycznego parlamentaryzmu, z jed­noizbowym Sejmem, jako władzą suwerenną, wybieraną wg pięcioprzymiotnikowego prawa wyborczego. Domagały się też uwzględnienia w konstytucji pełnych swobód obywatelskich, postulowały rozbudowę samorządu, a niektóre z nich także obieralności urzędników. Wszystkie żądały mniej lub bardziej szerokiego upaństwowienia lub uspołecznienia niektórych dziedzin życia gospodarczego. W zakresie polityki naro­dowościowej natomiast wszystkie te partie propagowały samorząd lub autonomię terytorialną dla słowiańskich mniejszości narodowych, jedynie tylko „Piast” zminimalizował swój program narodowościowy do zasady „równouprawnienia mniejszości” o charakterze kulturalno-językowym. Jeśli idzie o problematykę kulturalno-oświatową, to stronnictwa lu­dowe wysuwały w swych programach postulaty obowiązkowej i bez­płatnej szkoły powszechnej z jednolitym programem dla miasta i wsi oraz szeroko rozbudowanym systemem stypendialnym w szkolnictwie średnim i wyższym, umożliwiającym lepszy start życiowy i drogę awansu spo­łecznego młodzieży chłopskiej. Na ogół nie deklarowały one jasno swego stosunku do religii i Kościoła, wypowiadały się jednak w zasadzie jed­noznacznie za oddzieleniem religii od polityki i przeciwko ingerencji kościelnej w sprawy polityczne.

Obóz prawicowy i centro-prawicowy endecja i chadecja

Wzrost radykalizacji społecznej w początkach dwudziestolecia między­wojennego i w ślad za tym zjawiskiem idące poczucie zagrożenia, nurtu­jące klasy posiadające i w ogóle usposobione konserwatywnie sfery społeczeństwa, skłaniał te sfery do skoncentrowania wszystkich sił politycznych w jednej partii. Ośrodkiem takiej koncentracji nie mogły być wpływowe przed pierwszą wojną światową stronnictwa konserwatywne jako politycznie zbyt mocno skompromitowane lojalizmem i ugodowością wobec rządów zaborczych i jawnie głoszące swój antyegalitaryzm społeczny. W tej sytuacji ich miejsce miała zająć endecja, zdecydowa­nie przejmując główną rolę polityczną w obozie prawicowym.

Z inicjatywy endeków, przy współudziale innych, mniejszych ugrupo­wań nacjonalistycznych, konserwatywnych i chrześcijańsko-społecznych powstał w grudniu 1918 r. Narodowy Komitet Wyborczy Stronnictw Demokratycznych, a następnie – w maju 1919 r. – Związek Ludowo-Narodowy (ZLN), stanowiący początkowo dość luźną federację wspo­mnianych stronnictw. Ostateczne przekształcenie ZLN w jednolitą partię nacjonalistyczną, kontynuującą tradycje polityczne narodowej demokra­cji, nastąpiło w październiku 1919 r. na jego II Zjeździe.

Zgodnie z tymi tradycjami podstawą ideową ZLN był nacjonalizm i swoiście pojmowany solidaryzm społeczny, zmierzający do podporząd­kowania interesów klasowych dobru ogólnonarodowemu, jednakże przy zapewnieniu politycznego przewodnictwa zamożniejszym klasom i war­stwom ludności i utrzymaniu możliwie stabilnej struktury społecznej. Ideologia ta łączyła się z geopolityczną tezą o szczególnym zagrożeniu Polski ze strony Niemiec, które powinno skłaniać naród polski do ścisłej konsolidacji i budowy silnego państwa oraz do ścisłych powiązań sojusz­niczych z Francją. Pogląd na temat niebezpieczeństwa niemieckiego łączył się u endeków z aprobatą dla umiarkowanej ekspansji na wschód.

Zresztą pragnęli oni nadać państwu wyraźnie polski charakter, co było­by niemożliwe w razie włączenia w granice Polski zbyt wielkich mas ludności ukraińskiej i białoruskiej.

W dziedzinie polityki gospodarczej i społecznej postulaty programowe ZLN miały wyraźnie zachowawczy charakter. Stały one dość twardo na gruncie własności prywatnej i były w zasadzie przeciwne ingerencji państwa w stosunki własnościowe, zmierzały też do zahamowania, a przynajmniej do jak najdalej idącego ograniczenia, reformy rolnej. Rola państwa w zakresie stosunków między kapitałem a pracą sprowadzać się miała do funkcji rozjemcy społecznego w formie pośrednictwa przy zawieraniu umów zbiorowych, w razie wybuchu konfliktów robotników z przedsiębiorcami itp.

Program ZLN w sprawie polityki narodowościowej wypowiadał się, co prawda, formalnie przeciwko uciskowi narodowemu, w konkretnych swych sformułowaniach dążył jednak do zepchnięcia mniejszości naro­dowych do roli obywateli drugiej kategorii. Stanowił on w tej mierze podstawę do szerokiego stosowania propagandy nacjonalistycznej, z jed­nej strony skierowanej przeciwko Niemcom, z drugiej wszakże o cha­rakterze antyukraińskim i antysemickim.

W dziedzinie szkolnictwa i kultury endecy starali się łączyć idee na­rodowe z szeroko pojętym kultem dla tradycji. Propagowali wychowy­wanie w duchu narodowym i religijnym, przy współdziałaniu państwa, Kościoła i rodziny, z zapewnieniem jednak Kościołowi roli kierowniczej. W sprawach szkolnictwa cechował ich program dość minimalistyczny: poprzestawali na żądaniu obowiązkowego i bezpłatnego nauczania, ale bez sprecyzowania, w jakiej szkole i w jakim okresie nauczania.

ZLN opowiadał się za systemem^ parlamentarnym i powszechnym prawem wyborczym, aprobował swobody obywatelskie, nie precyzując jednak bliżej ich zakresu. Rzecz ciekawa, że stronnictwo to, chociaż pro­gramowo propagowało kult silnej władzy państwowej, domagało się w praktyce politycznej ograniczenia kompetencji prezydenta. Stanowisko to wynikało ze względów taktycznych: endecy sądzili, że największe szansę jako kandydat na prezydenta ma ich czołowy przeciwnik poli­tyczny Piłsudski, pragnęli więc ograniczyć zakres działania tej, spodzie­wanej przyszłej jego funkcji. Uważali natomiast, że w propagowanym przez siebie dwuizbowym parlamencie (z elitarnym Senatem jako izbą wyższą) jako silna partia polityczna uzyskają odpowiednią liczbę miejsc, ażeby mieć odpowiedni wpływ na rządy w państwie.

Nie kwestionowanym przywódcą ruchu nacjonalistycznego był Roman Dmowski, choć był on tylko honorowym prezesem stronnictwa i nie brał bezpośredniego udziału w pracach jego instancji kierowniczych, prze­wodniczył jednak nadal Lidze Narodowej. Do czołowych polityków ZLN należy zaliczyć m.in. Stanisława Grabskiego, Stanisława Głąbińskiego, Zygmunta Berezowskiego, Stanisława Kozickiego, Mariana Seydę i Juliu­sza Zdanowskiego.

Jeśli chodzi o ruch chrześcijańsko-społeczny, to ten w czasie odzyskania niepodległości był bardzo rozproszony, przy czym znaczna część związanych z nim ugrupowań znalazła się w ZLN. Dopiero w połowie 1919 r. znaczna część posłów sejmowych, reprezentujących ten kierunek, jak np. Wojciech Korfanty, postanowiła zeń wystąpić. Po wielu pertur­bacjach organizacyjnych powstało wreszcie w maju 1920 r. na I Ogólno­polskim Kongresie – Chrześcijańsko-Narodowe Stronnictwo Pracy (ChNSP), do którego – po przyłączeniu Górnego Śląska do Polski – dołączyło się tamtejsze Chrześcijańskie Zjednoczenie Ludowe, używające też wymiennie nazwy – Polskie Stronnictwo Chrześcijańskiej Demo­kracji (PSChD). Tak powstałe stronnictwo miało w przyszłości (VI 1925) oficjalnie zmienić nazwę na PSChD, pochodzącą od swego śląskiego po­przednika.

Podstawę ideową stronnictwa stanowiły zasady chrystianizmu, poj­mowane jako linia przewodnia w działalności społeczno-politycznej. Z tych pozycji przeprowadzano krytykę zarówno ruchu socjalistycznego i komunistycznego, jak i kapitalistycznego liberalizmu. Kierunkom rewolucyjnym i radykalno-postępowym zarzucano szerzenie nienawiści kla­sowej, zaś zwolennikom liberalizmu popieranie działalności wypływa­jącej z pobudek egoistycznych.

Zasadnicze postulaty ChNSP-PSChD w zakresie polityki społecznej opierały się na wytycznych, zawartych w encyklice Leona XIII Rerum Novarum, z naczelnym hasłem programowym – harmonii społecznej. Miano tę harmonię osiągnąć poprzez dość wszechstronną kontrolę wła­sności prywatnej, przeprowadzaną ze strony państwa, która zapobiega­łaby nadużyciom społecznie szkodliwym. Ostateczne rozwiązanie kwestii społecznych miało się dokonać w wyniku ewolucyjnego przekształcenia ustroju kapitalistycznego w chrześcijańsko-społeczny, realizujący tzw. uwłaszczenie pracowników poprzez dopuszczenie ich do udziału w zy­skach zakładów pracy.

W dziedzinie polityki wewnętrznej stronnictwo wypowiadało się prze­ciwko propagowaniu skrajnego nacjonalizmu, jako ideologii szerzącej sprzeczną z zasadami chrystianizmu nienawiść między narodami. Po­stulowało ścisły związek państwa z Kościołem, zwłaszcza na polu polityki kulturalno-oświatowej i wyznaniowej. Domagało się szkoły wyznaniowej oraz wyznaniowego ustawodawstwa rodzinnego, zgłaszało też postulat bezpłatnej i obowiązkowej szkoły powszechnej, ale bez sprecyzowania ustroju tej szkoły.

Jako system organizacji państwowej propagowała chadecja (bo taka nazwa utarła się powszechnie dla stronnictwa) ustrój republikańsko-demokratyczny, zapewniający jednocześnie silny rząd i polski charakter państwa, z prezydentem narodowości polskiej i katolikiem. W sprawie orientacji międzynarodowej odbiegała chadecja dość znacznie od endecji, nie zaznaczając tak mocno antyniemieckiej postawy, a jednocześnie lan­sując tezę o misji polskiej na Wschodzie, mającej wynikać z tradycji historycznych i położenia geograficznego.

Szczególniejszą rolę odgrywała chadecja na Śląsku, gdzie uzyskała bardzo silne wpływy, m.in. dzięki osobistej popularności Korfantego, utrwalone w okresie akcji plebiscytowej i trzeciego powstania śląskiego. Ogólnie jednak biorąc, miała ona niewątpliwie znacznie węższą bazę społeczną od endecji.

Stronnictwa polityczne mniejszości narodowych

Partią mającą najstarsze tradycje w społeczeństwie ukraińskim była Ukraińska Partia Nacjonalno-Demokratyczna (Ukrajinśka Nacionalno-Demokratyczna Partija), która odgrywała kierowniczą rolę w rządzie Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej w latach 1918-1919. Można ją uważać za główną partię ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego aż do 1925 r., kiedy to połączyła się z trzema innymi, mniejszymi ugru­powaniami (m.in. z grupą wołyńską), przybierając teraz nazwę Ukraiń­skiego Zjednoczenia Nacjonalno-Demokratycznego (Ukrainśke Nacionalno-Demokratyczne Objednannia – UNDO).

Partia ta uważała za swój cel podstawowy utworzenie samodzielnego państwa ukraińskiego, do chwili zaś zjednoczenia całej Ukrainy – pań­stwa zachodnio-ukraińskiego, w związku z czym negowała ona przyna­leżność ziem ukraińskich do Polski i występowała przeciw Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej. W kwestiach socjalnych program UNDO przewidywał m.in. rozbudowę ustawodawstwa pracy, podział zie­mi obszarniczej bez wykupu pomiędzy chłopów ukraińskich, rozwój ukraińskiego przemysłu i handlu oraz podźwignięcie ekonomiczne i kul­turalne wsi poprzez rozwój spółdzielczości wymiany i zbytu, organizowa­nie instytucji i stowarzyszeń kulturalnych itp.

Od 1919 r. istniała też terrorystyczna organizacja Wolność (Wolia), przekształcona następnie w Ukraińską Organizację Wojskową (Ukraińska Wijśkowa Orhanizacija – UWO), nie mająca charakteru partii w ści­ślejszym tego słowa znaczeniu, ale faktycznie działająca samodzielnie.

Drugą partią, mającą dłuższą swoją historię, była Ukraińska Partia Radykalna (Ukraińska Radykalna Partija = URP), która potem przybrać miała nazwę (od II 1926) Ukraińskiej Partii Socjalistyczno-Radykalnej, kontynuując w zasadzie swoje dawne hasła wprowadzenia socjalizmu typu agrarnego w warunkach pełnej niezależności i suwerenności Ukraińców na wszystkich ich ziemiach etnicznych.

Do poważnej ewolucji ideowo-programowej doszło w Ukraińskiej Partii Socjalno-Demokratycznej, w której ujawniły się coraz mocniejsze tendencje rewolucyjne, tak że w 1923 r. uznała się ona za partię komu­nistyczną. Skoro w 1924 r. została ona przez władze administracyjne zdelegalizowana, przytłaczająca część jej członków przeszła do Komuni­stycznej Partii Zachodniej Ukrainy (KPZU), którą to nazwę przyjęła dzia­łająca w latach 1919-1923 Komunistyczna Partia Galicji Wschodniej. Organizacją, która stopniowo zbliżała się do ruchu komunistycznego i zna­lazła się (na początku 1926 r.) pod silnymi wpływami KPZU, była również partia, założona w sierpniu 1924 r. na Wołyniu pod nazwą – Ukraińskie Zjednoczenie Socjalistyczne Związek Włościański (Ukraińskie Socialistyczne Ojednannia Selanśkyj Sojuz), tzw. Sel-Sojuz.

Wśród ludności ukraińskiej działał również konserwatywny społecznie ruch tzw. moskalofilski, przed 1914 r. dość wpływowy, który negował ukraińską odrębność narodową, zaś język ukraiński uważał za dialekt ro­syjski. W międzywojennym dwudziestoleciu nie odgrywał on już jednak poważniejszej roli. Nie miały również poważniejszych wpływów politycz­nych niewielkie i na ogół pozbawione społecznego zaplecza partie poli­tyczne, które deklarowały swą współpracę z państwem polskim.

Słabiej rozwinięte było życie polityczne wśród ludności białoruskiej. Dopiero na początku XX w. ukształtowały się na terenie Białorusi dwa kierunki polityczne, które po 1918 r. miały odgrywać poważniejszą rolę, a mianowicie ruch socjalistyczny i chrześcijańsko-społeczny.

Białoruscy chadecy zaczęli szerszą działalność na ziemiach zachodnio-białoruskich począwszy od 1919 r. W roku następnym ogłosili oni swój program, w którym odwoływali się do światopoglądu chrześcijańskiego w interpretacji encykliki Rerum Novarum, dopiero jednak w 1924 r. powołali do życia partię – Białoruskie Zjednoczenie Chrześcijańsko-Demokratyczne (Biełaruskaja Cryscijanskaja-Demakratycznaja Złucznasć). Partia ta akcentowała swoją wierność Kościołowi katolickiemu i postulo­wała wiele umiarkowanych reform społecznych, dokonywanych drogą ewolucyjną. Wyrażała ona negatywny stosunek do Białorusi Radzieckiej, a zarazem niechęć w stosunku do władz polskich i polskich partii poli­tycznych, skłonna była natomiast do współpracy z innymi mniejszościami narodowymi w Polsce.

Początki białoruskiego ruchu socjalistycznego wiążą się z powstałą przed 1914 r. Białoruską Socjalistyczną Gromadą (Biełaruskaja Socyjalisticzeskaja Hramada), a następnie (już w czasie wojny) z partią Białoru­skich Socjalistów-Rewolucjonistów (BPSR) i Białoruską Partią Socjal­Demokratyczną (BPSD), które działały także na terenie Białorusi Za­chodniej, przyłączonej potem do państwa polskiego. W 1923 r. część białoruskich eserów przyłączyła się do powstałej w 1923 r. Komuni­stycznej Partii Zachodniej Białorusi (KPZB), część natomiast eserów i socjaldemokratów założyła (I 1924) odrębną Białoruską Partię Nieza­leżnych Socjalistów.

KPZB, podobnie jak KPZU, stanowiła autonomiczną część składową KPRP (potem KPP), stała więc na tej samej platformie ideowo-politycznej, co polscy komuniści, gdy natomiast znaczna część działaczy BPSR i BPSD choć ustosunkowywała się do polityki polskich władz państwo­wych opozycyjnie, to jednak uważała porozumienie z Polską za możliwe. Utrzymywała też kontakty z takimi partiami, jak PPS i PSL-Wyzwolenie. Była też w tych partiach stosunkowo silna grupa ewoluująca w kie­runku współpracy z ruchem komunistycznym.

W związku z wyżej zasygnalizowaną ewolucją doszło do generalnych przeobrażeń w białoruskim ruchu socjalistycznym (rok 1925). Część posłów socjalistycznych na podstawie nowo utworzonego klubu sejmowego powołała do życia nową partię – Białoruską Włościańsko-Robotniczą Gromadą (Biełaruskaja Sialanska-Robotnickaja Hramada), nazywaną w Polsce potocznie Hromadą, która reprezentowała program bliski ru­chowi komunistycznemu i nawiązała z KPP bliskie kontakty. Miała też stać się w latach następnych prawdziwą potęgą polityczną, Natomiast druga grupa posłów białoruskich – w odpowiedzi na to – założyła Bia­łoruski Związek Włościański, stanowiący swoisty odpowiednik polskich stronnictw ludowych.

Życie polityczne było w społeczeństwie żydowskim, zamieszkałym na terenie ziem polskich szeroko rozwinięte. Obóz prawicowy w tym spo­łeczeństwie reprezentował przede wszystkim ruch ortodoksyjny o cha­rakterze konserwatywno-klerykalnym, stanowiący polskie odgałęzienie światowej organizacji federacyjnej, która przybrała nazwę Związek Izrae­la (Agudas Jisroel). Organizacja ta postulowała obronę praw wyznanio­wych i ekonomicznych ludności żydowskiej i zamierzała przewodzić akcji utworzenia w Palestynie siedziby żydowskiej, praktycznie jednak – w przeciwieństwie do syjonistów – znacznie więcej uwagi poświęcała w swej działalności problemom Żydów w dotychczasowych miejscach ich zamieszkania, W stosunku do państwa polskiego Aguda deklarowała swój lojalizm, podkreślając jednak zarazem krytyczne nastawienie w sto­sunku do polityki narodowościowo-wyznaniowej władz polskich. Organi­zacja ta miała znaczny wpływ na znaczną część prasy żydowskiej, wy­chodzącej zarówno w języku jidysz, jak i hebrajskim.

Mniejsze znaczenie miało żydowskie ugrupowanie liberalne, czyli tzw. ludowcy (folkiści) występujący z programem szerokiej demokracji parlamentarnej w Polsce i autonomii kulturalno-językowej dla Żydów w formie odrębnych instytucji kulturalnych, szkolnych i samorządowych, na których czele miałaby stać Żydowska Rada Ludowa.

Folkistów zdecydowanie zwalczali syjoniści, przeciwstawiając ich pro­gramowi ideę masowej emigracji żywiołu żydowskiego do Palestyny. Syjonizm, ruch o charakterze międzynarodowym, był swoistą odmianą nacjonalizmu, reprezentowanego w Polsce przez kilka partii, z których za najsilniejszą uznać trzeba – Organizację Syjonistyczną w Polsce. Jej naczelnym hasłem programowym było pogłębienie żydowskiej świadomo­ści narodowej, stanowiące punkt wyjściowy do organizowania masowej akcji na rzecz budowy narodowej siedziby i własnego państwa żydowskie­go na terenie Palestyny, skolonizowanej przez Żydów, pochodzących ze wszystkich kontynentów. Odrębny kierunek wyrażał tzw. poale-syjonizm, usiłujący łączyć hasła socjalistyczne z syjonistycznymi. Propagował on mianowicie oparcie przyszłego państwa żydowskiego w Palestynie na podstawach socjalistycznych.

W ogóle wśród ludności żydowskiej działało kilka partii socjalistycz­nych, między którymi występowały znaczne różnice programowe. Tak więc tradycyjna partia proletariatu żydowskiego – Bund – uważała hasła emigracji do Palestyny za utopię i domagała się – jako postulatu na najbliższą metę – autonomii kulturalno-narodowej, upatrując cał­kowite rozwiązanie kwestii żydowskiej w rewolucji ogólnoświatowej. Inne partie socjalistyczne nie przesądzały tak wyraźnie tej kwestii, lub wręcz były (jak poalesyjoniści) diametralnie odmiennego zdania. Prawie wszystkie żydowskie partie socjalistyczne można zaliczyć do lewicy mię­dzynarodowego ruchu robotniczego. Częste też były w ich szeregach przypadki secesji mniejszych lub większych grup i odłamów i ich akcesu do ruchu komunistycznego.

Wnet po utworzeniu państwa polskiego, bo już w 1919 r., niemiecka mniejszość narodowa, powołała do życia swe pierwsze partie, które miały równocześnie pełnić funkcje reprezentacji gospodarczej i kulturalnej Niemców zamieszkałych w Polsce. Dwie największe takie partie – konserwatywna Partia Niemiecka (Deutsche Partei) i socjalistyczno-liberalna Centralna Wspólnota Pracy (Zentralarbeitsgemeinschaft) połączyły się w 1921 r. w Związek Niemczyzny dla Ochrony Praw Mniejszości w Pol­sce, zwany powszechnie Deutschtumsbundem. Formalnie lub faktycznie były z nim związane inne partie i organizacje niemieckie, które uznawa­ły Jego przewodnictwo, także te, które działały na Górnym Śląsku, Jak np. Niemiecki Związek Ludowy (Volksbund), nacjonalistyczna Partia Niemiecka, Katolicka Partia Ludowa i Niemiecka Partia Socjaldemokratyczna.

Deutschtumsbund głosił formalnie program obrony praw obywatel­skich, gospodarczych i kulturalnych mniejszości niemieckiej, zastrzegając się przeciw posądzeniom o tendencje antypolskie, faktycznie jednak uprawiał szpiegostwo i dywersję, za co został w sierpniu 1923 r. prac władze administracyjne rozwiązany.

Jako organizacja konsolidująca ludność niemiecką działało teraz Zjed­noczenie Niemieckie w Sejmie i Senacie (Deutsche Vereinigung in Sejm und Senat) obejmujące posłów niemieckich z Poznańskiego i Pomorza, a także – obok działającego nadal na Śląsku Volksbundu – powstają w b. zaborze rosyjskim – Niemieckie Stowarzyszenie Ludowe (Deutscher Volksverband). Organizacje te, podobnie Jak śląska Partia Niemiecka, miały charakter nacjonalistyczny. Wszystkie one miały stałe kontakty z Rzeszą, skąd otrzymywały pomoc finansową i dyrektywy polityczne o charakterze wyraźnie antypolskim, z rachubami na powrót ziem b. ta­boru pruskiego do Niemiec.

Większą odrębność zachowywały, obejmujące poszczególne dzielnicą niemieckie partie socjalistyczne, choć przeważnie solidaryzowały da z innymi partiami i organizacjami niemieckimi. Najsilniejsze ośrodki miały one w Łodzi i na Śląsku, gdzie w niemieckich środowiskach robotniczych i drobnomieszczańskich rywalizowały z Niemiecką Katolicką Partią Ludową, spadkobierczynią dawnego Katolickiego Centrum. Socja­liści niemieccy w Łodzi mieli jednak również kontakty z PPS, a robotnicy niemieccy na tym terenie należeli przeważnie do polskich klasowych związków zawodowych.

Sprawa granicy zachodniej

Zasięg terytorialny władzy rządu centralnego w Warszawie obejmo­wał początkowo jedynie Królestwo i zachodnią część Galicji.

Na Śląsku Cieszyńskim linia demarkacyjna polsko-czeska ustalona pomiędzy cieszyńską Radą Narodową a Ceskym Narodnim Viborem zo­stała z końcem stycznia 1919 r. przez stronę czeską złamana. Rząd praski stał na stanowisku historycznych granic państwa czeskiego i dążył do przyłączenia całego Śląska Cieszyńskiego do Czechosłowacji. Nie chcąc dopuścić do przeprowadzenia wyborów do Sejmu Ustawodawczego w War­szawie w zajętej przez Polskę części, wydał rozkaz zajęcia siłą całego spornego obszaru. Rozpoczęły się walki polsko-czeskie, w wyniku któ­rych Czesi zajęli m. in. najbogatszą część tej ziemi – zagłębie karwińskie. Rozjemstwo mocarstw zachodnich miało ostatecznie doprowadzić do podziału Śląska Cieszyńskiego i jego stolicy – Cieszyna. Podobnego typu konflikt wybuchł również na Spiszu i Orawie. Werdykt mocarstw pozostawił tam poza granicami państwa polskiego znaczne skupiska lud­ności pochodzenia polskiego.

Niezależnie od wspomnianego konfliktu, mającego w gruncie rzeczy lokalne znaczenie, bez porównania poważniejszym problemem pozosta­wała sprawa wyzwolenia całego zaboru pruskiego. Decydującym czynni­kiem na tym terenie były jednakże wydarzenia rewolucyjne w Niem­czech, które doprowadziły do rozprzężenia całego centralnego aparatu państwowego. Ułatwiło to Polakom oswobodzenie Poznania w dniu 27 gru­dnia 1918 r., a w ciągu najbliższych dni (do 16 stycznia) również większej części Wielkopolski. Powstanie wielkopolskie, zakończone rozejmem z Niemcami 16 lutego, miało udany przebieg i wpłynęło na powrót tych ziem do Polski. Ruch powstańczy stanowił ważki argument w czasie kon­ferencji pokojowej na rzecz tezy, mówiącej o polskości tej dzielnicy i konieczności przekazania jej Polsce. Rozbudowywana nadal armia powstańcza osiągnęła 70 tyś. ludzi i była gotowa w każdej chwili do od­parcia ewentualnych nowych ataków niemieckich. Tamtejsza, związana z endecją regionalna namiastka rządu – Naczelna Rada Ludowa nie zamierzała jednak podporządkować się rządowi warszawskiemu. W ko­łach zbliżonych do tej Rady twierdzono, że w wyniku traktatu pokojo­wego cały zabór pruski ze Śląskiem i Gdańskiem spadnie nam – „jak dojrzały owoc z drzewa”.

O tym, jak w znacznej części złudne były tego rodzaju nadzieje, miały pokazać wydarzenia w ciągu najbliższych miesięcy i lat. Zawarty z Niem­cami 28 czerwca 1919 r. traktat pokojowy w Wersalu przewidywał, co prawda, oddanie Polsce Poznańskiego, jednakże nie przekazano państwu polskiemu całego Pomorza Gdańskiego, z którego wyłączono jego miasto stołeczne z najbliższą okolicą tworząc zeń tzw. Wolne Miasto Gdańsk.

Na terenach spornych między Polską a Niemcami, według postano­wień wersalskiego traktatu, miano przeprowadzić plebiscyty. Objęły one historyczne ziemie polskie, podległe w ciągu paru wieków niemieckiej ekspansji i germanizacji – Górny Śląsk, Warmię, Mazury i Powiśle. Plebiscyty przeprowadzono w warunkach przewagi niemieckiej, do­puszczono do głosowania Niemców urodzonych, ale nie zamieszkałych na terenach plebiscytowych, nie przebierała w środkach propaganda nie­miecka.

Plebiscyt w okręgach olsztyńskim i kwidzyńskim odbył się 11 lipca 1920 r. Jego wyniki były dla Polski zdecydowanie niekorzystne. Za przy­należnością do Niemiec padło w olsztyńskim 363 209 głosów przeciw 7980, a w kwidzyńskim 96923 głosy przeciw 80! 8. Zaznaczyć nadto trzeba, że plebiscyt ten odbył się w czasie wojny z Rosją Radziecką, w momencie wysoce niekorzystnej dla Polski sytuacji na froncie, Ponieważ wyniki głosowania nie były ustalane globalnie, ale według gmin, przyznano Polsce na obszarze mazurskim 3 gminy, a na warmińskim – 5. Granica między Polską a Niemcami biegła wzdłuż Wisły po jej wschodnim brzegu.

Na Górnym Śląsku, zanim doszło do plebiscytu, ludność polska dwu­krotnie zbrojnie manifestowała swą wolę przyłączenia do Polski. Prze­ciw rozpętanemu przez szowinistów niemieckich terrorowi robotnicy śląscy zaprotestowali potężnym strajkiem, a następnie w kilka dni później, w odpowiedzi na krwawe wypadki z 15 sierpnia 1919 r,, w czasie których od salw niemieckich zginęło 7 robotników w kopalni „Mysłowice”, wy­buchło nazajutrz pierwsze powstanie śląskie. Objęło ono prawie cały okręg przemysłowy i powiaty południowe, ale zakończyło się już 26 sier­pnia wycofaniem oddziałów powstańczych na teren Zagłęb^ Dąbrow­skiego i Krakowskiego wobec ogromnej przewagi wojsk niemieckich.

2 lutego 1920 r. władzę nad obszarem plebiscytowym objęła między­narodowa Komisja Sojusznicza, dysponująca własnymi siłami zbrojnymi, złożonymi z kontyngentów wojskowych francuskich, angielskich i wło­skich. Nadal jednak na obszarze tym pozostała dawna administracja i po­licja, pod której ochroną bojówki niemieckie nadal terroryzowały lud­ność polską, zwłaszcza w okresie niepowodzeń Polski na froncie wschod­nim (lipiec i sierpień 1920 r.). Sytuacja ta doprowadziła do wybuchu 19/20 sierpnia 1920 r. drugiego powstania śląskiego na rozkaz Polskiego Komisariatu Plebiscytowego i Polskiej Organizacji Wojskowej. Zakoń­czyło się ono 25 sierpnia z polecenia dowództwa POW Górnego Śląska. W jego wyniku policję niemiecką zastąpiła policja mieszana polsko-niemiecka.

Mimo to strona niemiecka miała o wiele mocniejszą pozycję, zwłaszcza wskutek przybycia na Śląsk celem wzięcia udziału w plebiscycie (20 mar­ca 1921 r.) ok. 200 tyś. Niemców, urodzonych na obszarze plebiscytowym, choć rozsianych po całej Rzeszy. W sumie niewiele więcej niż 40% gło­sów (479 tyś.) padło za Polską, gdy blisko 60% (707 tyś.) za Niemcami. Gdy angielscy i włoscy członkowie Komisji Międzysojuszniczej (Francja popierała żądania polskie) wysunęli projekt przyznania Niemcom ogrom­nej części obszaru plebiscytowego, pod naporem rozgoryczonej i prącej do czynu ludności śląskiej przewodniczący Polskiego Komitetu Plebiscy­towego Korfanty wezwał robotników do strajku generalnego (który 2 maja objął prawie 100% zakładów pracy) oraz wydał rozkaz rozpo­częcia trzeciego powstania. Miało ono poważne sukcesy militarne, opa­nowując prawie cały obszar plebiscytowy (główna bitwa rozegrała się 21-27 maja w rejonie Góry Św. Anny). W rezultacie akcji mediacyjnej ze strony Komisji Międzysojuszniczej doszło w pierwszej połowie czerwca do przerwania walk i do oddzielenia walczących stron kordonem wojsk alianckich, po czym oddziały obu stron opuściły obszar plebiscytowy.

Trzecie powstanie miało wpływ na ostateczną decyzję mocarstw za­chodnich w sprawie Śląska; Polsce przyznano znacznie większą część kraju niż poprzednio zamierzano, mimo to jednak pod niemieckim pano­waniem pozostało na Opolszczyźnie około 600 tyś. ludności polskiej.

Niekorzystne dla Polski decyzje w sprawie polskiej granicy zachodniej wypływały ze sprzeczności między państwami koalicji antyniemieckiej. Francja zmierzała do możliwie największego osłabienia pokonanych Nie­miec, co z kolei niepokoiło Anglię, obawiającą się, że dotychczasowy sojusznik osiągnie hegemonię na kontynencie europejskim. Taka sytuacja mogłaby – w 0pinii angielskich kół rządzących – przeszkodzić Wielkiej Brytanii w kontynuowaniu tradycyjnej polityki utrzymania równowagi, umożliwiającej wygrywanie przeciwko sobie państw kontynentalnych. Skoro więc Francja poparła w Wersalu polskie postulaty w sprawie gra­nicy 2 Niemcami, Anglia natychmiast się im przeciwstawiła. Gdy przed­stawiciel Polski oferował zainteresowanym państwom daleko idące kon­cesje na Górnym Śląsku, które miały zostać zrealizowane w wypadku przyznania tego terenu państwu polskiemu, propozycje owe zostały przez stronę angielską przyjęte niechętnie, z wyżej wskazanych względów natury politycznej. Niepowodzenia polskie na zachodzie niezależnie od tego miały jednak swe źródło w zaangażowaniu głównego wysiłku pań­stwa polskiego na rzecz zdobyczy terytorialnych na wschodzie.

Sprawa granicy wschodniej. Wojna polsko-radziecka

Naczelnik państwa – Piłsudski uważał za najważniejsze swe zadanie polityczne odbudowę państwowości polskiej w jej granicach historycz­nych sprzed roku 1772, na zasadach federacji Litwy, Białorusi i Ukrainy z Polską. Sądził on, że wskutek przewrotu rewolucyjnego i wojny domowej Rosja jest na tyle osłabiona, iż realizacja tej koncepcji jest możli­wa do urzeczywistnienia. Powyższe plany polityczne pokrywały się z interesami polskich klas posiadających, przede wszystkim ziemiaństwa, posiadającego na terenie ziem litewsko-białorusko-ukraińskich rozległe majątki ziemskie, ale także polskiej burżuazji, inwestującej zwłaszcza w przemyśle rolnym na Ukrainie, która była zainteresowana w dalszej penetracji gospodarczej na wschodzie.

We wschodniej Galicji, począwszy od utworzenia Ukraińskiej Rady Narodowej l listopada 1918 r. l proklamowania Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej (ZURL) toczyły się walki polsko-ukraińskie, które doprowadziły w dniu 22 listopada do opanowania Lwowa przez wojska polskie. W maju 1919 r. oddziały polskie, wzmocnione przybyłą z Francji tzw. armią Ha Hera przystąpiły do ofensywy, która doprowadziła w po­łowie lipca do ostatecznego wyparcia wojsk ukraińskich za Zbrucz i do położenia kresu istnienia ZURL. W tej sytuacji Rada Najwyższa mo­carstw zachodnich podjęła po dłuższych sporach decyzję (21X1) prze­kazującą Polsce mandat nad Galicją wschodnią na okres 25 lat z zagwa­rantowaniem autonomii dla ludności ukraińskiej.

Jednocześnie rozpoczął Piłsudski na terenie ziem litewsko-białoruskich w pierwszej połowie 1919 r. działania ofensywne przeciwko armii ra­dzieckiej. W drugiej połowie lutego armia polska ruszyła na tzw. wy­prawę wileńską, zajmując Brześć, Kowel, Łuck, Wilno i Mińsk i docie­rając do rzeki Berezyny i Dźwiny Zachodniej, na południu natomiast do miasta Żytomierza. Na zajmowanych terenach wojsko i żandarmeria odbierały ziemię chłopom i zwracały ją obszarnikom, co wywoływało zrozumiały opór chłopów białoruskich i ukraińskich, przerastający w ruch partyzancki. W grudniu 1919 r. podpisana została polsko-łotewska umowa wojskowa, która doprowadziła do wspólnej akcji obu wojsk przeciwko armii radzieckiej, działającej w zimie 1919/1920 w rejonie Dyneburga. Natomiast na Polesiu i Wołyniu, już w październiku 1919 r. Piłsudski wstrzymał działania wojenne, nie chcąc wspierać ofensywy nieprzyjaznej Polsce „białej” armii Antona Denikina, walczącej z wojskami radzieckimi.

Tymczasem zwycięskie mocarstwa koalicji – Francja, Anglia i USA. licząc na zwycięstwo sił kontrrewolucji w Rosji i mając na względzie pomyślne ułożenie stosunków z przyszłym burżuazyjnym rządem rosyj­skim, wyznaczyły 8 grudnia 1918 r. tymczasową granicę polsko-rosyjską bliską linii zwanej później linią Curzona (od nazwiska brytyjskiego ówczesnego ministra spraw zagranicznych), odpowiadającej etnograficznemu obszarowi Polaków na wschodzie. Linia ta jednak nie przesądzała pretensji polskich do obszarów położonych dalej na wschód od tej linii, co stawiało jako kwestię otwartą ewentualne aneksje ziem litewsko-białorusko-ukraińskich.

Rząd radziecki ze swej strony już poczynając od listopada 1918 r. wyrażał gotowość pokojowego uregulowania stosunków między obu kra­jami, ponawiając raz jeszcze w kwietniu 1919 r. propozycję nawiązania rokowań pokojowych w razie wstrzymania polskiej ofensywy. Również dwukrotnie podejmowane pertraktacje polsko-radzieckie, w lipcu i paź­dzierniku – grudniu tegoż roku prowadzone za pośrednictwem wybitnego działacza polskiego i międzynarodowego ruchu robotniczego Juliana Marchlewskiego były bezskuteczne, bo zostały zerwane na rozkaz Piłsudskiego. Wobec tego rząd radziecki wystosował 22 grudnia 1919 r. do rządu polskiego oficjalną notę z propozycjami pokojowymi, z konkretnymi propozycjami wyznaczenia miejsca i terminu rokowań. Rząd polski nie dał na tę notę żadnej odpowiedzi, zatajając ją przed społeczeństwem polskim, co spowodowało nawet interpelacją w Sejmie przywódcy PPS – L Daszyńskiego.

28 stycznia 1920 r. w publicznej deklaracji Rady Komisarzy Ludowych (rządu radzieckiego) do rządu i narodu polskiego strona radziecka deklarowała: 1) uznanie bez zastrzeżeń niepodległości i suwerenności Polski, 2) gotowość nieprzekroczenia przez wojska radzieckie linii: Dryssa, Połock, Borysów, Cudnów, Bar, 3) wyrażała pogląd, że nie ma takiej sprawy, która by nie dała się załatwić w drodze pertraktacji i porozumienia. Rząd polski zwlekał z odpowiedzią tak długo, że dopiero 27 marca minister spraw zagranicznych Stanisław Patek wyraził zgodę na roz­poczęcie rokowań, ale pod warunkiem niemożliwym dla przyjęcia przez stronę radziecką. Postulował on mianowicie kategorycznie jako jedyne miejsce rokowań miasteczko Borysów, leżące na linii frontu białoruskiego i zawieszenie działań tylko na tym odcinku działań wojennych. Było to – praktycznie biorąc – niewykonalne. Wszystkie propozycje ra­dzieckie, sugerujące jako miejsca rokowań Warszawę, Moskwę, wreszcie dowolnie wybrany kraj neutralny oraz postulujące, by zawieszenie broni obejmowało cały front, zostały przez rząd polski odrzucone.

Z polskich partii politycznych najbardziej konsekwentnie agitowała przeciwko wojnie KPRP. Za przerwaniem działań wojennych wypowia­dały się początkowo również PPS i PSL „Wyzwolenie”, choć akcento­wały one swą niechęć do ustroju radzieckiego. Federacyjne plany Piłsudskiego krytykowała – choć z innych pozycji – endecja, uważając, że przesuwanie granic państwa polskiego zbyt daleko na wschód osłabi je wewnętrznie wskutek włączenia wielkich mas ludności ukraińskiej i białoruskiej,

Piłsudski i jego otoczenie wraz z nowym rządem (13 XII 1919) Leopolda Skulskiego parli jednak do wojny. Dotychczasowe walki polsko-radzieckie rozgrywały się głównie na północnym odcinku frontu – na froncie litewsko-białoruskim, ofensywa polska planowana na wiosnę 1920 r, miała się natomiast rozpocząć na południu – na odcinku wołyńsko-podolskim. Wynikało to m. in. stąd, że Piłsudski zawarł 21 kwietnia układ z atamanem Semenem Petlurą i jego kontrrewolucyjnym rządem, wy­pędzonym z Ukrainy przez Armię Czerwoną, Na mocy tego układu Petlu­rą odstępował Polsce faktycznie Galicję wschodnią i Wołyń zachodni, a w zamian Polska obiecywała mu pomoc zbrojną w tworzeniu burżuazyjnej republiki ukraińskiej z Kijowem jako stolicą.

25 kwietnia wojska Piłsudskiego zaatakowały wojska radzieckie na froncie ukraińskim i posuwając się szybko naprzód już 7 maja zajęły Kijów, Zajęcie stolicy Ukrainy zostało powitane z radością także przez te stronnictwa polskie – oczywiście z wyjątkiem KPRP, które uprzednio były do wojny nastawione krytycznie. Jednakże w najbliższych tygo­dniach Armia Czerwona przeszła do kontrofensywy i zmusiła wojska polskie do pospiesznego odwrotu na całej linii frontu, wkraczając w po­ścigu za nimi na teren etnicznie polski.

Armia ta znalazła poparcie wśród rewolucyjnie usposobionych ro­botników, fornali i spauperyzowanych chłopów. Do Białegostoku w dniu 30 lipca przybyli znani działacze rewolucyjni – Julian Marchlewski, Feliks Dzierżyński, Feliks Koń, Józef Unszlicht i Edward Próchniak, którzy utworzyli tam Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski (TKRP). Ów komitet miał charakter prowizorycznej władzy, która miała następnie zostać przekazana w ręce KPRP, by ta w oparciu o decyzję zjazdu Rad Delegatów Robotniczych i Chłopskich całego kraju utworzyła rząd stały. TKRP głosił konieczność rewolucyjnego przewrotu w mieście i na wsi postulując budowę Polski socjalistycznej. Już kilka dni wcześniej (24 VII) w celu przeciwstawienia rewolucyjnym hasłom własnego programu re­form i zachęcenia robotników i chłopów do wstępowania do wojska po­wstał nowy gabinet z Witosem jako premierem i Daszyńskim jako wice­premierem. Temu samemu celowi służyły, uchwalone 15 lipca przez Sejm projekty ustaw o banku rolnym, o przeznaczeniu miliarda marek na parcelację i o przymusowym wykupie ziemi przez państwo. Jednocześnie odezwy burżuazyjnych i ugodowych partii politycznych, w tym także PPS i PSL „Wyzwolenia” nawoływały do wstępowania w szeregi ochot­niczej armii Hallera. Czyniono również zabiegi o pomoc zagraniczną, efektem której były transporty broni i amunicji, głównie z Francji, i przyjazd do Polski francuskiej misji wojskowej z generałem Weygandem na czele.

15 sierpnia doszło do bitwy na przedpolach Warszawy, w wyniku której armia radziecka wyczerpana szybką ofensywą i forsownymi mar­szami poniosła porażkę i zaczęła się cofać. We wrześniu ustępujące wojska radzieckie stoczyły kolejną, niekorzystną dla nich bitwę nad Niemnem, po czym oddziały polskie przekroczyły rzekę. Front ustabilizował się teraz na linii starych okopów niemieckich na Białorusi i Wołyniu. Obie strony były wyczerpane wojną i znużone. Rząd radziecki od dawna za­biegał o pokój. Jeszcze w drugiej połowie sierpnia zostały zapoczątko­wane rokowania pokojowe, początkowo w Mińsku a następnie w Rydze, które doprowadziły do zawarcia 12 października 1920 r. tzw. pokoju preliminarnego (wstępnego), a następnie do podpisania 18 marca 1921 r. osta­tecznego traktatu pokojowego. Na podstawie tego traktatu w granicach państwa polskiego znalazły się znaczne tereny etniczne ukraińskie i bia­łoruskie. Stwarzało to od razu przed Polską skomplikowane i mocno zapalne problemy narodowościowe, stanowiące jątrzącą ranę na orga­nizmie państwowym II Rzeczypospolitej.

Pozostałe problemy graniczne. Sprawa Wileńszczyzny. Sprawa Wolnego Miasta Gdańska

Już po zakończeniu działań wojennych, a mianowicie 9 października 1920 r. został opanowany zbrojnie przez oddziały generała Lucjana Żeligowskiego, oddany Republice Litewskiej przez stronę radziecką, region Wileńszczyzny. Ponieważ rząd polski, pragnąc uzyskać pomoc mocarstw zachodnich w czasie kontrofensywy radzieckiej, wyraził wtedy zgodę na ustalenie demarkacyjnej linii polsko-litewskiej na zachód od Wilna, wy­stąpieniu Źeligowskiego nadano pozory buntu wojskowego. Na obszarze zajętym przez jego jednostkę wojskową utworzono rzekomo wolny okręg, nazwany Litwą Środkową, po czym rozpisano wybory do Sejmu wileń­skiego, który w lutym 1922 r. podjął uchwałę o włączeniu Wileńszczyzny do Polski. Rząd litewski ostro zaprotestował i zerwał wszelkie stosunki dyplomatyczne, gospodarcze, kulturalne z państwem polskim, utrzymując tezę, że formalnie znajduje się z tym państwem w stanie wojny. Sytuacja taka miała się utrzymać niemal aż do wybuchu II wojny świa­towej.

Na podstawie wersalskiego traktatu pokojowego wydzielone zostało z Pomorza Wschodniego jako odrębna jednostka administracyjna tzw. Wolne Miasto Gdańsk, które miało znajdować się pod nadzorem Ligi Na­rodów, jako organizacji międzynarodowej stojącej na straży traktatu wersalskiego. Wolne Miasto zostało włączone do polskiego obszaru cel­nego i Polska miała reprezentować jego interesy na forum międzyna­rodowym. Sprawowała również Polska kontrolę nad tamtejszą siecią kolejową i drogami wodnymi, miała prawo utrzymywania na terenie Gdańska własnej sieci pocztowej, miała również pod swym zarządem wyodrębnioną strefę portową (Westerplatte), gdzie stacjonował oddział wojska polskiego. Miasto posiadało natomiast własną walutę, rządził nim wybieralny Senat, obok którego rezydował Wysoki Komisarz Ligi Na­rodów. Takie rozwiązanie, mające charakter połowiczny, podobnie jak i szereg innych decyzji, zarówno w sprawie zachodniej, jak i wschodniej granicy Polski, jak każde rozwiązanie połowiczne nie mogło mieć cech trwałości.

Ostateczny kształt terytorialny uzyskała II Rzeczpospolita, gdy na przy­znaną Polsce część Górnego Śląska wkroczyły w sierpniu 1922 r. owacyjnie witane przez miejscową ludność oddziały polskie. W ślad za tym nastąpiła integracja administracyjna tego terytorium z państwowością polską.