Zagon na Koziatyn

Wiosną 1920 r. liczebność armii polskiej nie pozwalała na obsadzenie w całości zagrożonej przez Rosję Radziecką wschodniej granicy państwa. Bierne czekanie na rozwój wypadków, a więc oddanie inicjatywy nieprzyjacielowi, z całą pewnością poskutkowałoby przełamaniem przez niego nikłej obrony i w konsekwencji wymusiłoby na wojskach polskich odwrót w celu skrócenia linii frontu. Takie działanie dla młodego państwa, którego losy na arenie międzynarodowej polityki jak i na scenie militarnej dopiero się ważyły, mogło być tragiczne w skutkach. Dlatego też naczelny wódz Józef Piłsudski zdecydował się na uprzedzenie spodziewanego ataku.
Ofensywa która dowiodła wojska Polskie do Kijowa rozpoczęła się w końcu kwietnia 1920 roku. Początek jej wyznaczył zagon Dywizji Jazdy na Koziatyn. Była to operacja, mająca na celu poprzez działanie na głębokich tyłach przeciwnika, opanowanie ważnego węzła kolejowego i przez to zamknięcie drogi odwrotu wojskom sowieckim, co pozwolić miało na ich całkowite zniszczenie.

Jednostka kawalerii która podołałaby takiemu zadaniu musiała posiadać odpowiednią siłę. Działanie bez współpracy z piechotą wymagało sformowania związku taktycznego silniejszego od stosowanych dotychczas brygad jazdy. Już zimą 1920 r. rozpoczęto zatem wycofywanie znacznej części pułków jazdy z działań bojowych, celem ich organizacji w Dywizję Jazdy (DJ).

Organizacja Dywizji Jazdy

Dowództwo dywizji zorganizowano dopiero niespełna dwa tygodnie przed rozpoczęciem działań, nie dając mu wystarczającej ilości czasu potrzebnego do wypracowania płynności współdziałania z brygadami. Dowódcą DJ został gen. ppor. Jan Romer. Co prawda nie dowodził on wcześniej kawalerią, ale za jego kandydaturą przemawiał fakt, iż był doświadczonym oficerem sztabu generalnego. 12 kwietnia przybyły na Wołyń pierwsze oddziały przerzuconej z Pomorza 5. Brygady Jazdy (BJ). Znajdowała się ona w stosunkowo dobrym stanie organizacyjnym, jednak w dniu 20 IV 1920 r. stan wypełnienia jej etatów pozostawiał wiele do życzenia. Wynikało to w znacznej mierze z kłopotów związanych z przerzuceniem wojska na dużą odległość. 4. BJ również nie posiadała pełnego stanu organizacyjnego. Etaty pułków obu brygad odbiegały od regulaminowych, kłopoty sprawiało także niejednolite uzbrojenie oddziałów. Na plus zaliczyć natomiast można duże nasycenie oddziałów doświadczoną kadrą oficerska, podoficerską i zaprawionymi w boju żołnierzami.

Stan na dzień 20 kwietnia przedstawiał się następująco:

Dowództwo DJ: (12 oficerów / 130 szeregowych, dowódca gen. ppor. Romer).

4. BJ: dowództwo (8 / 184, płk Sulimirski), 8. puł. (21 / 710, mjr Brzezowski), 9. puł. (23 / 825, rtm. Dunin – Borkowski), 14. puł. (31 / 875, ppłk Plisocki), 4. DAK (9 / 305, rtm. Prażmowski).

5. BJ: dowództwo (18 / 420, ppłk Orzechowski), 2. pszwol. (23 / 910, pełniący obowiązki dowódcy por. Karski), 1. puł. (25 / 885, ppłk Dziewicki), 16. puł. (14 / 772, płk Pasławski), 5. DAK (8 / 324, kpt. Wąsowicz).

Razem stan wyżywienia dywizji wynosił 192 oficerów i 6260 szeregowych oraz 5881 koni, stan bojowy natomiast 96 oficerów, 2989 szeregowych, 16 dział (8 rosyjskich 3-calowych i 8 włoskich 75 mm) oraz 69 karabinów maszynowych. W stanie bojowym z powodu braku danych nie uwzględniono liczby oficerów i szeregowych artylerii konnej.

Pierwszy dzień zagonu

Wymarsz DJ nastąpił dnia 25 kwietnia o godzinie 4.00. Straż przednią stanowił 9. puł. i towarzyszący mu dyon 14. puł. oraz bat. 4. DAK. Przekraczające rzekę Słucz siły główne dywizji przedefilowały przed Józefem Piłsudskim, który przybył na Wołyń w celu kontrolowania przebiegu ofensywy. Główny rzut oddziałów dywizji uformowany został w sposób następujący: dyon 14. puł., 8. puł., 2. bat. 4. DAK, 1. puł., 2. pszwol., 16. puł., 5. DAK. Początkowo nie nawiązano żadnego kontaktu z nieprzyjacielem. Jedyne trudności powodowało duże tempo posuwania się, które nie wpływało dodatnio na porządek marszowy. Szczególnie dotyczyło to artylerii, która niejednokrotnie musiała się zatrzymywać celem usunięcia zarośli blokujących leśną drogę.

Do pierwszego starcia z nieprzyjacielem doszło około godziny 8.00, a więc dopiero po 4 godzinach marszu. Idący w straży przedniej 9. puł. został ostrzelany silnym ogniem z miejscowości Prutówka, w której znajdowała się sowiecka brygada 17. Dywizji Kawalerii (94. i 100. pułk, siła około 800 szabel). Dowódca 9. puł. rtm. Józef Dunin – Borkowski wydał 2. dyonowi rozkaz pieszego natarcia na wieś. Jednocześnie skierował 1. dyon do miejscowości Biełki, celem obejścia Prutówki od południa. Spieszone natarcie prowadzone w otwartym terenie i ogniu broni maszynowej nie przyniosło jednak powodzenia. Moment zamarcia polskiego ataku Rosjanie wykorzystali do przeprowadzenia częścią swoich sił kontrataku. Została przeprowadzona szarża na lewe skrzydło nacierającego dyonu. Atak ten, podobnie jak następny, nie osiągnął powodzenia dzięki skutecznemu ogniowi polskich karabinów maszynowych. Tymczasem 1. dyon na skutek trudności w poruszaniu się w ciężkim bagiennym terenie i zmylenia drogi przez dowódcę, nie zdołał jeszcze oskrzydlić nieprzyjaciela.

Powstała sytuacja w której żadna ze stron nie mogła uzyskać przewagi wystarczającej do szybkiego pokonania przeciwnika. W związku z tym, z uwagi na wysokie prawdopodobieństwo utraty znacznej ilości decydującego dla powodzenia operacji czasu, gen. Romer wydał rozkaz wysunięcia plutonu artylerii i ostrzelania ogniem bezpośrednim zachodniej części Prutówki gdzie rozlokowano większość broni maszynowej wroga. Jednocześnie wzmocnił natarcie 2. dyonu 9. puł. dyonem 14. puł. To wreszcie przyniosło rezultaty i zmusiło przeciwnika do wycofania się na południowy wschód. Tam jednak natknął się na ogień 1. dyonu 9. puł, któremu wreszcie udało się osiągnąć nakazane na początku starcia pozycje. Wymusiło to na sowieckiej kawalerii zmianę kierunku odwrotu na bardziej wschodni – w kierunku na Nowy Zawód. W ślad za nim wysłano dla utrzymania styczności pluton 9. puł.

Po zakończeniu starcia i półgodzinnym odpoczynku dywizja ruszyła dalej. W Tartaku Cudnowskim po raz kolejny napotkano oddział rosyjski, była to kompania saperów skierowana do budowy okopów. Poddała się niemal bez walki. Z Tartaku Cudnowskiego wysłano w kierunku na Godychę dyon 14. puł. z plutonem artylerii, powierzając mu zadanie pełnienia straży bocznej i rozpoznania brodu na rzece Teterewie w tej wsi.

O godz. 15.00 straż przednia DJ przekroczyła nie broniony bród na Teretwie w Nowej Rudni. Po kolejnym odpoczynku, o godz. 17.30 podjęto dalszy marsz. Podczas tego etapu zagonu pojawiły się znowu problemy związane z przejezdnością drogi, najpierw napotkano grząski piach i pagórkowaty teren, potem zaś tereny podmokłe. Późną nocą DJ dotarła do Rudni gdzie ubezpieczając się od strony Trojanowa (przewidywanego miejsca postoju nieprzyjaciela) zatrzymała się na nocleg. Nakazano zachować całkowitą ciszę, palenie ognisk było zabronione.

Mimo trudności w marszu spowodowanych głównie złym stanem drogi, w dniu 25 kwietnia DJ przebyła 80 kilometrowy jej odcinek. Średnia prędkość marszu wyniosła 6 km/h.

Drugi dzień zagonu

Odcinek który wyznaczono do przebycia następnego dnia ponownie wyniósł około 80 km. Zaplanowano marsz przez Gwozdkowo, Siemiaki, Skakówkę, Krasówkę i Białopol by jeszcze za dnia zająć pozycje wyjściowe do ataku na Koziatyn. W dniu tym awangardę stanowił 1. Pułk Ułanów z baterią 5. DAK, siły główne uformowane zostały w następujący sposób: reszta 5. BJ z 16. puł na czele, za nią 4. BJ. Straż tylną stanowił 9. puł. osłaniający lekki tabor dywizji. Dowództwo znajdowało się przy artylerii sił głównych, w pobliżu czoła kolumny. Ponadto wysłano liczne patrole, w tym jeden dla nawiązania łączności z posuwającą się za DJ 15. Dywizją Piechoty. Rejon postoju nocnego opuszczono o godz. 4.00. Przekroczono rzekę Gniłopiat i wkroczono na dobrej jakości drogę pozwalająca na zwiększenie prędkości marszowej. Rozkaz gen. Romera nakazywał przebycie 2/3 drogi kłusem (10 min. kłusem, 5 min. stępa). Posuwanie się szpicy było utrudnione ze względu na brak map terenu, w zaistniałej sytuacji musiano posługiwać się pomocą przewodników, ich znalezienie przysparzało dowódcy szpicy por. Milewskiemu znacznych trudności, zwłaszcza że nadawali się tylko tacy którzy potrafili jeździć konno.

O godz. 7.30 straż przednia dotarła do stacji Reja i wykonała zniszczenia na torze kolejowym Żytomierz – Koziatyn na północ i na południe od Siemianek. Zniszczono także urządzenia stacyjne i linię telegraficzną. Miało to na celu udaremnienie próby odsieczy Koziatyna przez pociąg pancerny. Następnie w rejonie Skakówki straż przednia i siły główne dywizji zatrzymały się na godzinny odpoczynek. Ubezpieczenie stanowiła straż przednia, która obsadziła Chmielszcze.

Tymczasem oddziały końcowe ugrupowania, przekraczające tor kolejowy w Siemiankach zostały zaatakowane przez przybyły od strony Berdzyczowa pociąg pancerny. Do akcji wszedł jako pierwszy 9. puł. Ze wsi Hulczuyńce wraz z plutonem artylerii otworzył ogień do załogi pociągu pancernego, która wyszła na jego dach by obserwować skutki ostrzału kolumny wozów. Ogień polskich dział i broni ręcznej zmusił nieprzyjaciela do wycofania się i umożliwił taborowi przekroczenie toru. Podczas tej akcji ucierpiały stojące za wsią koniowody 9. puł., zginął jeden koniowodny podoficer i kilka koni. W taborze było kilku rannych woźniców oraz zabitych i rannych koni. W czasie walki nad jej miejsce nadleciał polski samolot rozpoznawczy. Błędna ocena sytuacji przez jego załogę spowodowała złożenie przez nią mylnego meldunku o rozbiciu i wycofywaniu się Dywizji Jazdy.

Wkrótce ruszono w dalszy marsz. W celu zniszczenia mostu kolejowego na torze do Żytomierza został wysłany podjazd w składzie plutonu 1. puł. i niewielkiej liczby pionierów. Po krótkiej walce w której nie odniesiono strat zadanie wykonano.

Atak na Koziatyn

O godz. 13.00 osiągnięto Białopole, na skutek walki pod Siemiankami 9. puł. dołączył dopiero o 15.00. W Białopolu zatrzymano się na trzygodzinny odpoczynek, zaplanowano też szczegółowo natarcie na Koziatyn. Gen. Romer licząc na zaskoczenie zamierzał przez Jankowce przejść na południowy skraj lasu pod Koziatynem, następnie w galopie przebyć kilometrowy odcinek dzielący miasto od lasu i w pierwszych zabudowaniach spieszyć się i natrzeć na oba dworce kolejowe. Akcja miała zostać przeprowadzona jeszcze za dnia. Cel stanowiły dworzec towarowy i osobowy. Ten pierwszy atakować miały: wschodnią część 14. puł., środkową część 1. puł., zachodnią część 16. puł. Dworzec osobowy stanowił zaś cel 2. pszwol. Wszystkim tym pułkom przydzielono jako wsparcie po plutonie artylerii konnej. Odwód stanowić miały 8. i 9. puł. oraz dwie baterie 4. DAK. Poza tym z 14., 16., i 1., puł. oraz 2. pszwol. wyznaczono oddziały mające na celu wykonanie zniszczeń torów i połączeń telefonicznych.

Jako pierwsza wyruszyła 4. BJ wraz z 2. pszwol. Reszta DJ zatrzymała się w Wernyhorodku. Jeszcze przed osiągnięciem tej miejscowości wysłano oddziały odpowiedzialne za dokonanie zniszczeń. Pozycje wyjściowe do natarcia osiągnięto o 18.00. Dowódca 4. BJ nie zdecydował się jednak na rozpoczęcie ataku w szyku konnym i wydał rozkaz przygotowania natarcia w spieszeniu. Gen. Romer gdy przybył na miejsce postoju 4. BJ anulował ten rozkaz. Spowodowało to utratę cennego czasu, oddziały były gotowe do natarcia dopiero o 20.30. Wobec zapadających ciemności niemożliwe stało się osiągnięcia miasta w szyku rozproszonym. Dywizja ruszyła w kolumnie i tak ugrupowana, prowadzona przez przewodnika wkroczyła do miasta. Na czele znajdował się 2. pszwol, który miał atakować dworzec osobowy. Pułk ten odłączył się od dywizji i rozpoczął natarcie na swój cel. Silnie broniony, między innymi przez pociąg pancerny, dworzec nie został zdobyty z marszu. 2. pszwol. cofnął się i wysłał do dowództwa meldunek z prośbą o wsparcie artylerii. Ostrzał artyleryjski przyniósł oczekiwane rezultaty, pułk zajął pierwsze budynki dworca, kilka transportów i pociąg sanitarny. Wobec ryzyka przeciwnatarcia, które mogło zagrozić artylerii i trudności dalszej walki w ciemnościach dowódca pułku zdecydował się na powrót do pozycji wyjściowych i odłożenie ataku do rana. 2. pszwol. stracił jednego oficera i kilkunastu zabitych i rannych szeregowych.

Dworzec towarowy znajdował się na północny – wschód od osobowego i zajmował znaczny obszar rozciągnięty na przestrzeni 2 km. Właściwe natarcie rozpoczęło się o 21.30. Pierwszy uderzył idący na prawym skrzydle 16. puł, który opanował pierwsze budynki stacyjne i ogrodzenie dworca. Za pomocą granatów ręcznych unieszkodliwiono stojące na głównej rampie karabiny maszynowe. Wkrótce 16. puł zajął główny blok dworca wraz z sąsiednimi budynkami. Zajmując kolejne tory doszedł aż do wiszącego mostu, znajdującego się na kierunku dworca osobowego. Tu natarcie zostało zatrzymane, dlalszy jego ciąg miał się odbyć rano. Wkrótce udało się nawiazać łączność z 2. pszwol. i 1. puł. Nowe siły pozwoliły na przedłużenie lini polskich stanowisk, przebiegającej teraz od głównej rampy towarowej poprzez czterystametrowy odcinek toru do Kijowa, do placówek 14. puł., który o godz 22.00 prawie bez walki zajął nakazaną część dworca, osłaniając lewe skrzydło dywizji.

O 24.00 szwadron 14. puł. wraz z drużyną ckm uderzył na południe celem opanowania parowozowni, którą to o godzinie 2.30 przejściowo opanował. O 3.30 Rosjanie podjęli na tym odcinku kontrnatarcie. Pułk poniósł straty kilku zabitych i rannych i został odrzucony na pozycje wyjściowe (godz 5.30).

Wobec nieosiągnięcia powodzenia działań w nocy z 26 na 27 kwietnia. O godzinie 6.00 27 kwietnia podjęto atak mający na celu ostateczne zajęcie obu dworców. Rozpoczął do 14. puł. ponownym atakiem na parowozownię, wsparcia udzieliła mu bat. 4. DAK. W kolejności ruszyły następnie 16. i 1. puł., które do późnych godzin nocnych odpierały ataki sowieckiego pociągu pancernego. Rozpoczął się szturm na pozycje nieprzyjaciela w wagonach transportów kolejowych. Walka ta miała specyficzny charakter. Potworzyły się małe grupki strzelców walczących osobno o każdy wagon, zebranie większych oddziałów i dowodzenie nimi na zatłoczonym wagonami dworcu było niemożliwe. Parowozownia atakowana przez 14. i część 1. puł. ułanów została tymczasem zdobyta. Podczas tych walk 1. puł. opanował południową część dworca spychając nieprzyjaciela do lasu. W ten sposób zajęto cały dworzec towarowy.

Równolegle walczono o dworzec osobowy. Zajmujący tu pozycje 2. pszwol. został wzmocniony 9. puł., który wspierany ogniem 7. DAK rozpoczął natarcie. Brawurowy atak z użyciem granatów ręcznych powoduje kapitulację około dwutysięcznej obsady głównego budynku dworca. Na lewym skrzydle 9. puł podjął atak 2. pszwol., który także zajął nakazany obszar. Kontratakujący pociąg pancerny został zmuszony do odwrotu przez 9. puł. za pomocą prowadzonego z bardzo małej odległości ognia karabinów maszynowych. Po zakończeniu walk o dworzec towarowy do walki o stację osobową włączył się 14. puł., który uderzył od wschodu. To ostatecznie przeważyło szalę sukcesu na stronę polska i doprowadziło o godz. 7.45 do całkowitego opanowania węzła kolejowego i miasta Koziatyn.

Na tym etapie operacji konieczne się stało zapewnienie obrony zdobytych pozycji do czasu nadciągnięcia własnej piechoty. Miały ją zapewnić 1., 9., i 14. puł. Pierwsze oddziały kawalerii zostały zluzowane przez batalion 15. DP wieczorem 27 kwietnia (9. puł.), ostatecznie zaś cała dywizja 30 kwietnia. W okresie tym 8. puł. i 2. pszwol. zajęte były wyłapywaniem jeńców rozbitych sowieckich 58. i 44. Dywizji Strzelców.

Wynik zagonu

Podsumowując wynik zagonu, należy go uznać za całkowicie udany. Działania na tyłach sowieckiej 12. Armii spowodowało dezorganizację jej południowego skrzydła i rozbicie 44. Dywizji Strzelców oraz 1. Brygady Strzelców Siczowych. Rosjanie utracili swą główną podstawę operacyjną jaką stanowiła linia rokadowa na zachód od Dniepru. Bezpośrednim wynikiem zagonu było wzięcie do niewoli 8000 jeńców, około 500 koni, ponad 200 wozów, 120 lokomotyw (w tym 25% zdatnych do natychmiastowego użytku), ponad 3000 wagonów, około 30 dział, pociąg pancerny, 7 pociągów sanitarnych, 170 karabinów maszynowych, kilkanaście samochodów oraz znaczne ilości amunicji i materiałów sanitarnych. Do osobliwych zdobyczy należał zdobyty w Koziatynie przez 14. puł. wielbłąd, który to został przekazany jako dar tegoż pułku do warszawskiego ogrodu zoologicznego. Straty DJ były nikłe. Wynosiły 2 oficerów i 7 szeregowców zabitych oraz 3 oficerów i 30 szeregowców rannych.

5/5 - (5 votes)

Formowanie oddziałów artylerii konnej w okresie kształtowania granic II RP

Dywizjony artylerii konnej (DAK) były głównymi oddziałami towarzyszącymi kawalerii i jako takie musiały być do tej roli dostosowane poprzez posiadanie zwiększonej mobilności. Podstawową różnicą pomiędzy artylerią konną, a artylerią na przykład polową o trakcji konnej, było to że w artylerii konnej cała obsługa dział przemieszczała się wierzchem, podczas gdy w oddziałach artylerii pozostałych rodzajów obsada działonu miała swoje miejsca na przodkach. Rozwiązanie takie znacznie zwiększało zdolność manewrową oddziału, poza tym w razie straty konia z zaprzęgu działa, można było natychmiast go zastąpić jednym z koni wierzchowych.

Najwyższy poziom swego rozwoju polska artyleria konna, podobnie jak i kawaleria osiągnęła w przededniu wybuchu drugiej wojny światowej. Wtedy też wraz z motoryzacją niewielkiej części kawalerii nastąpiła organizacja towarzyszących jej dywizjonów artylerii motorowej.

Tak samo jak w wypadku formowania innych rodzajów broni Wojska Polskiego, organizacja artylerii konnej przebiegała w trakcie działań wojennych. Decyzję o rozpoczęciu tworzenia dwubateryjnych dywizjonów (razem 8 dział – w baterii dwa dwudziałonowe plutony) Naczelne Dowództwo Wojska Polskiego (NDWP) podjęło 25 II 1919 r. Organizowania i szkolenia oddziałów nie musiano jednak rozpoczynać od początku, po pierwsze dlatego że jeszcze przed 11 listopada rozpoczęto przy niektórych polskich pułkach jazdy formowanie pododdziałów artylerii konnej, po drugie ponieważ dysponowano już doświadczoną, choć ze względu na pochodzenie z różnych armii różnorodną kadrą dowódczą.

Pierwszym pododdziałem artylerii konnej Wojska Polskiego II RP, który dał początek późniejszemu 1. Dywizjonowi Artylerii Konnej, był pluton tejże broni sformowany w Radomsku przy Szwadronie Ziemi Radomskiej. Jego tworzenie podjęto jeszcze w okresie bezpośrednio poprzedzającym dzień 11 listopada 1918 r. Kadra tego plutonu wywodziła się z dawnej armii rosyjskiej oraz z również związanego z wojskiem rosyjskim byłego I Korpusu Polskiego na Białorusi. Istnienie plutonu nie było długie, w końcu listopada został rozformowany, a jego żołnierze przydzieleni do 1. Pułku Ułanów. Dnia 18 grudnia 1918 r. w Przemyślu oddział ten sformowano jednak ponownie i włączono do powstającej w Warszawie 1. Konnej Baterii jako jej 2. pluton. Pluton 1. tej baterii bierze natomiast swoje początki ze zorganizowanego również w stolicy 5. szwadronu artylerii konnej 3. Pułku Ułanów. W tym wypadku kadra także pochodziła z I Korpusu Polskiego. Gdy w lutym 1919 r. rozpoczęto formowanie dywizjonów artylerii konnej 1. Konna Bateria weszła w skład 1. Dywizjonu Artylerii Konnej dowodzonego przez ppłk Leona Dunin-Wolskiego.

Kolejną co do starszeństwa baterią zaliczaną do pierwszych oddziałów artylerii konnej odrodzonej Polski, była sformowana w Lublinie, jeszcze przed 11 listopada 1. Bateria Artylerii Konnej, przemianowana w grudniu 1918 r. na 3. Konną Baterię, a w sierpniu 1919 r. na 1. baterię 3. DAK. Jako 2 baterię tego dywizjonu włączono do niego 7 VIII 1919 Wołyńską Konną Baterię, której formowanie rozpoczęto w marcu 1919 r.

17 XII 1918 r. utworzona została w Rembertowie 5. odrębna bateria 8. Pułku Artylerii Polowej, wkrótce została ona wydzielona z tego pułku i skierowana do walk w Galicji Wschodniej, gdzie prowadziła działania bojowe do 5 VI 1919 r. Następnie skierowano ją do Częstochowy i tam włączono w skład powstającego 5. DAK. Do tego dyonu weszła 7 VIII 1919 r. także Bateria Konna kpt. Jerzego Golikowa zorganizowana przy Dywizjonie Jazdy Kresowej.

Do najwcześniej formowanych oddziałów artylerii konnej zaliczyć należy również 5. Konną Baterię Odsieczy Lwowa, swe początki wzięła ona z przeformowanego 7 IV 1919 r. 3. Szwadronu Odsieczy Lwowa. 26 V 1919 r. weszła w skład nowopowstałego 4. DAK.

Na początku 1919 r., jeszcze przed wydaniem przez NDWP rozkazu wprowadzającego jednolita strukturę oddziałów, powstał pluton artylerii konnej 13. Pułku Ułanów, dnia 7 VIII 1919 r. włączono go do 2. DAK.

Artylerii konna tworzona była także podczas powstania Wielkopolskiego. Działania zmierzające w tym celu podjęto 16 III 1919 r. Do dnia 13 IV 1919 r. utworzono 1. i 2. Baterię Konną Wielkopolskiego DAK, z powodu trudności aprowizacyjnych 3. baterię udało się w pełni wyekwipować i wprowadzić do działań bojowych dopiero 21 XI 1919 r.

W maju 1919 r. w ramach organizacji jednolitych związków taktycznych podjęto w Wojsku Polskim przygotowania do organizacji pięciu brygad jazdy. Każda z nich miała się składać z trzech pułków kawalerii oraz dyonu artylerii konnej, dla którego ustalono nowy trzybateryjny etat. Numer i dyslokacja dyonów odpowiadały numeracji i dyslokacji brygad. Za rozwój artylerii konnej uczyniono odpowiedzialnym nowopowstałe Dowództwo Artylerii Konnej, którego kierownictwo powierzono ppłk Leonowi Dunin-Wolskiemu. Szkolenie, formowanie i reorganizacja oddziałów miały się odbywać w podległej dowództwu Baterii Zapasowej Artylerii Konnej (BZAK) w Górze Kalwarii. W początkowym okresie reorganizacji oddziałów etat trzybateryjny, ze względu na szerokie braki w zaopatrzeniu, nie mógł zostać osiągnięty, dlatego początkowo do brygad jazdy przydzielono po jednej baterii. Z tych samych powodów przygotowano skrócony etat dyonów. Brakujące baterie miały być dosyłane sukcesywnie w miarę ich powstawania. Nie przeprowadzono na razie unifikacji bardzo różnorodnego wyposażenia i uzbrojenia poszczególnych oddziałów. Poważny problem stanowił także niedobór odpowiednich koni.

Kolejną reorganizację artyleria konna przeszła 25 II 1920 r., wtedy to zorganizowano w miejsce Baterii Zapasowej Artylerii Konnej trzy baterie zapasowe: nr 1 w Górze Kalwarii, nr 2 we Lwowie i nr 3 w Poznaniu. Reorganizacja jazdy zaowocowała utworzeniem siedmiu jej brygad (styczeń 1920 r.), jednak nie oznaczało to powstania nowych oddziałów, a tylko zmiany ich przynależności do wielkich jednostek.

Już w marcu 1920 r. rozwiązano Dowództwo Artylerii Konnej, a jego kompetencje przekazano Departamentowi I Ministerstwa Spraw Wojskowych (MSWojsk.). Wraz z ciągłym rozwojem jazdy zaistniała konieczność tworzenia nowych oddziałów artylerii konnej, w drugiej połowie 1920 r. utworzono nową 8. i 9. BJ dla których sformowano 8. i 9. dyony artylerii konnej. Jednocześnie udało się wyposażyć istniejące już dyony w brakujące trzecie baterie. 9. DAK powstał 4 VIII 1920 r. na bazie sformowanej w czerwcu Ochotniczej Baterii Krakusów. Natomiast 8. dywizjon sformowano 20 lipca w BZAK nr 1. Wraz z wyżej wymienionymi czynnościami organizacyjnymi podjęto uzupełnienie oddziałów w brakujące konie i działa, uznano także za konieczne dodanie do etatu dyonu stanowiska puszkarza, wykwalifikowanego technika odpowiedzialnego za stan techniczny dział.

W lipcu 1920 r. zdecydowano się na tworzenie większych od brygad jednostek jazdy, pierwszą z nich była Grupa Operacyjna Jazdy gen. Jana Sawickiego, w jej ramach utworzono Dowództwo Artylerii Konnej (ppłk Leon Dunin-Wolski), podlegały mu dowództwo oraz 2. i 3. bateria 2. DAK, 1. bat. 3. DAK, dowództwo oraz 1. i 2. bat. 4. DAK, 1. bateria 5. DAK, 2. bat. 6. DAK. (w sumie siedem baterii). Artyleria Konna grupy posiadała własny ośrodek zapasowy, była to Frontowa Kadra Artylerii Konnej stacjonująca we wsi Wielocza. Dowództwo Artylerii Konnej grupy zostało wraz z nią rozformowane w dniach 14-15 sierpnia. Jest to jeden z licznych przykładów występującego w okresie wojny polsko-sowieckiej rozdrobnienia oddziałów artylerii konnej. W praktyce poszczególne baterie były przydzielane do różnych oddziałów jazdy w miarę istniejących potrzeb. Baterie tych samych dywizjonów często walczyły na różnych odcinkach frontu.

Po zawieszeniu broni sytuacja na froncie nie pozwalała na dokonanie natychmiastowej demobilizacji sił zbrojnych, korzystając jednak z ustania walk przeprowadzono reorganizację jazdy, dzieląc jej pułki pomiędzy dziewięć brygad. Jednocześnie dokonano zwiększenia stanów osobowych oraz ilości koni w dyonach artylerii konnej. Zmieniono podległość brygad, większość z nich podporządkowano Naczelnemu Dowództwu Wojska Polskiego, pozostałą część (3., 4., i 9. BJ) podlegały MSWojsk. i jako takie miały być przeznaczone w pierwszej kolejności do częściowej demobilizacji, jednostki artylerii konnej w tych brygadach otrzymały skrócony etat.

Artyleria Konna w okresie dwudziestolecia międzywojennego, artyleria zmotoryzowanych oddziałów kawalerii

W związku przejściem Wojska Polskiego na organizację pokojową przygotowano nowy etat dla artylerii konnej. Organizacja 10. BJ pociągnęła za sobą utworzenie podległego jej 10. DAK. W związku z podjęciem organizacji trzech dywizji jazdy, utworzono dla nich pułki artylerii konnej były to: 1. Pułk Artylerii Konnej (PAK) stacjonujący w Warszawie i składający się z 1., 2. i 5., DAK; 2. PAK (Lwów, 2., 6., 8., 9., DAK); 3. PAK (Poznań, 4. i 7. DAK). Istnienie nowosformowanych dywizji nie było długie, już 10 X 1921 r. wydano rozwiązujący je rozkaz i powrócono do organizacji brygadowej, tym samym rozwiązano pułki artylerii konnej. Kolejną istotną zmianą było rozwiązanie istniejących BZAK i organizacja baterii zapasowych przy każdym z istniejących dyonów (za wyjątkiem 2. i 9. DAK, które swe kadry formowały odpowiednio przy 13. i 20. pułkach artylerii pieszej).

W pierwszych latach powojennych w dalszym ciągu borykano się z niedostateczną ilością środków koniecznych dla utrzymania stanu dyonów zgodnego z etatem. Dlatego też w niektórych z oddziałów doszło do rozformowania 3. bat. i poprzez pozyskane w ten sposób rezerwy, uzupełnienia stanów pozostałych baterii. Dopiero rozkazem MSWojsk. z dn. 20 VII 1922 r. rozpoczęto tworzenie brakujących baterii dla 1., 2., 7. i 8. DAK.

Kolejna reorganizacja wielkich jednostek jazdy miała miejsce w roku 1924, wtedy to zmieniono nazwę brygada jazdy na brygada kawalerii i nadano pułkom strzelców konnych takie same etaty jakie miały pułki szwoleżerów i ułanów. Po raz drugi w okresie pokoju podjęto organizację dywizji. Prócz trzech dywizji utworzono także 2., 3., 5., 6. i 9. Samodzielną Brygadę Jazdy (SBK). Przy dywizjach utworzono dowództwa artylerii konnej, przydzielając im: 1. DK – 4., 8. i (od 1927) 14. DAK; 2. DK – 1. i 12. DAK; 3. DK – 7 i 11. DAK; 4. DK – 10. i 13. DAK. W przypadku przydziału artylerii do poszczególnych SBK, numer dyonu odpowiadał numerowi brygady. Ponieważ w momencie wydania rozkazu reorganizacji nie posiadano dostatecznej liczby oddziałów artylerii konnej, przystąpiono niezwłocznie do ich formowania, aby przyspieszyć ten proces przewidziano że jako zalążki nowopowstałych dywizjonów zostaną użyte baterie dyonów już istniejących. Początek 11. DAK dała 3. bat. 4. DAK i 2. bat. 7. DAK; 12. DAK utworzyły 3. bat. 1. DAK i 2. bat. 8. DAK; 13. DAK natomiast 2. bat. 5. DAK i 3. bat. 10. DAK.

10 V 1924 r. wprowadzono podział na dywizjony dwubateryjne (dywizji kawalerii) i trzy bateryjne wchodzące w skład SBK. Rozkaz ten likwidował także istniejące przy dyonach baterie zapasowe i dokonał kolejnych zmian w etacie dyonu. W roku 1925 trzecie baterie otrzymały także 1., 4., 7. i 13. DAK.

Od 8 II 1929 do 28 III 1930 rozwiązano dywizje kawalerii za wyjątkiem 2.DK, na początku lat trzydziestych wprowadzono także dwa typy etatów dla pułków kawalerii, wprowadzając pułki mocniejsze przeznaczone do bezpośredniej ochrony granic, oraz pułki o etacie skróconym. W związku z tym podobną reorganizację planowano w artylerii konnej. Najprawdopodobniej jednak zarzucono przeprowadzenie tych zmian, ponieważ wydłużyłyby one i tak najdłuższy w wojsku okres szkolenia (22,5 miesiąca). Potrzeba przeznaczenia aż tak długiego okresu czasu wynikała ze specyfiki służby w artylerii konnej, rekrut musiał odebrać zarówno wyszkolenie kawalerzysty, jak i artylerzysty.

W roku 1935 dokonano zmian etatów dywizjonów, prócz tego w etatach plutonów łączności i gospodarczego, wprowadzając wyżej wymieniony podział na pododdziały I i II typu. Plutony I typu posiadały 10., 11., 12. i 14. DAK.

Ostatniej większej reorganizacji kawalerii dokonano w roku 1937. Rozwiązano 2 DK.(póki co formalnie, rozwiązanie tej dywizji nastąpiło dopiero w lutym 1939) 10. BK została zmotoryzowana, wprowadzono jedenaście BK. Zlikwidowano 10. i 12. BK. Dla nowych brygad czteropułkowych przeznaczono dyony czterobateryjne (2., 4., 9., 11.). Wraz z motoryzacją dwóch BK, przeznaczono dla nich towarzyszące im dyony artylerii motorowej (2. i 16. DAM).

Uzbrojenie artylerii konnej

Pierwsze oddziały artylerii konnej uzbrojone były w sprzęt artyleryjski pochodzący z armii niemieckiej, rosyjskiej, austro – węgierskiej i włoskiej. Żywiołowy charakter procesu formowania nie sprzyjał jednolitości uzbrojenia. Szwadron artylerii konnej przy 3. Pułku Ułanów posiadał na stanie 4 austriackie działa wz. 75/96 kal. 90 mm używane przez austriacką artylerie konną. Z kolei pluton sformowany przez por. Stanisława Kopańskiego w Radomsku uzbrojony był w dwa działa Hotchkiss wz. 13 kal. 37mm, do których nie posiadano amunicji, radzono z tym sobie owijąc papierem pociski mniejszego kalibru. Gdy oba te pluton połączono w 1. Konną Baterię, pluton Kopanśkiego otrzymał także działa austriackie. Nie była to jednak broń najwyższej klasy. Odrzut nie był tłumiony za pomocą oporopowrotnika toteż podczas strzelania na miękkim gruncie trzeba było stosować specjalne platformy pod koła zapobiegające zaryciu się dział w ziemi. Poważną wadą był także brak kątomierzy działowych, co utrudniało właściwe nakierowanie dział i wymagało stosowania tyczek do pomiaru kierunku strzału. Z tych powodów, gdy wiosną 1919 r. wspomniane wyżej plutony weszły w skład 1. bat. 1. DAK, zostały przezbrojone w niemieckie działa polowe wz. 1896 kal. 77 mm.

Inne z tworzonych w początkowym okresie oddziałów, wyposażone były w armaty niemieckie wz. 74 kal. 90 mm, rosyjskie wz 1902 kal. 76, 2mm. W sumie występowało 7 typów dział. Co gorsza uzbrojenie nie było jednolite nawet w ramach poszczególnych oddziałów.

W kwietniu 1919 r. w MSWojsk. podjęto decyzję rozbudowy armii w oparciu o sprzęt francuski. Artyleria kona miała otrzymać 80 dział z czego 20 miało stanowić rezerwę, nie sprecyzowano ani ich kalibru, ani typu. Jednak już latem 1919 r. plany te uległy zmianie, udało się bowiem pozyskać włoskie działa wz. 06 kal. 75 mm. W pierwszej kolejności miały je otrzymać oddziały posiadające pełną obsadę i w pełni zorganizowane oraz pierwsze baterie dyonów znajdujących się w organizacji. Inny, niezrealizowany zresztą, projekt przewidywał uzbrojenie formowanych drugich baterii dyonów w austriackie haubice wz. 1914 kal. 100 mm.

Nowowprowadzone uzbrojenie włoskie przysparzało wiele kłopotów. Początkowo brakowało instrukcji i dokumentacji technicznej w języku polskim, problem ten rozwiązał dopiero przyjazd włoskich instruktorów. Ponadto działa włoskie posiadały zbyt delikatne łoża oraz ulegające częstym pęknięciom sprężyny oporopowrotników. Niedostateczny był poziom zaopatrzenia w włoską amunicję. Z tych powodów artyleria konna nigdy nie została w nie w pełni wyposażona.

Działem o wiele lepiej przystosowanym do specyfiki działań artylerii konnej okazała się rosyjska armata wz. 02 76,2 mm wzorowana na dziale francuskim wz. 1897 kal. 75 mm. W porównaniu z działem włoskim była mniej wywrotna podczas szybkiego marszu w trudnym terenie, wytrzymalsza i znacznie prostsza w obsłudze. Problemów nastręczał natomiast brak części zamiennych i duża masa.

Po zakończeniu wojny polsko – sowieckiej artyleria konna nadal nie posiadała jednolitego uzbrojenia, podjęto jednak prace zmierzające w tym kierunku. W pierwszej kolejności działa włoskie zastąpiono wspomnianymi wyżej rosyjskimi. Następnie zgodnie z decyzją o uzbrojeniu armii zgodnie ze standardami francuskimi przekalibrowano rosyjskie działa do kalibru 75 mm (w lufy wprowadzono tuleje o odpowiedniej średnicy). Nowa wersja działa otrzymała oznaczenie wz. 02/26. Ogółem dla artylerii konnej przeznaczono 210 takich dział, w tym 44 jako rezerwę. Popularna ich nazwa „putiłówki” lub armaty „prawosławne” wskazywała na rosyjskie pochodzenie. Armaty te pozostały na uzbrojeniu DAK – ów do września 1939, jedna z nich, oddelegowana z 14 DAK stanowiła jedyny cięższy sprzęt artyleryjski załogi Westerplatte.

Parametry armaty wz. 02/26 76,2 mm

długość odprzodkowanego działa 4,35 m
szerokość działa 1,82 m
kąt strzału poziomego 45 °
kąt podniesienia lufy -6° – +16°40;’
długość lufy 2,285 m (około 30 kalibrów), w tym odcinek gwintowany 1,826m
ilość zwojów gwintu lufy 24
skok gwintu 7°.

Metryki oddziałów

1. DAK im. gen. Józefa Bema

Formowanie

1. Dywizjon Artylerii Konnej wywodził się z utworzonego w Radomsku przy Szwadronie Ziemi Radomskiej plutonu artylerii konnej. Po przeformowaniu pluton ten został wcielony 18 XII 1918 r. w skład organizowanej w Warszawie 1. Konnej Baterii i opatrzony numerem drugim. 1. pluton tej baterii sformowany został ze szwadronu artylerii konnej 3. Pułku Ułanów. 26 II 1919 r. powstała 2. bateria, która jednak po pięciu miesiącach (30 VII 1919) została odłączona od macierzystego dywizjonu, stając się 1. baterią 2. DAK. Jeszcze tego samego dnia została sformowana nowa 2. bateria 1. DAK. Podczas dalszego formowania oddziału 20 IX 1919 r. utworzono 3. baterię, ta jednak również nie pozostała długo przy swoim dywizjonie wchodząc 6 XII 1919 r. do 6 DAK. 3. baterię 1. DAK utworzono ponownie 10 VII 1920.

Miejsca walk dywizjonu lub jego pododdziałów w okresie 1919-1920

Odcinek Gródka Jagiellońskiego 7 I – 4 IV 1919, Lida 16 IV 1919, Wilno 19-21 IV 1919, Mołodeczno 4 IV 1919, Krupiec 1 VI 1919, rejon Dzisny marzec-kwiecień 1920, Łuck 16 V 1919, Brody i Radziwiłłów 23 V 1919, Chotajewicze 28 V 1920, Kiszkurnia 29 V 1920, Przedbrodzie 31 V 1920, Czysty Bór 1 VI 1920, Kruki 8 VI 1920, Ożydów 28 VI 1919, Czernica 18 VIII 1919, Dźwińsk 27 IX 1919, Skorodno 25 – 26 III 1920, Kuźmicze 3 IV 1920, Malin 27 IV 1920, walki pod Kijowem 5 V 1920, Dokoszyce 5 VI 1920, Karandasze 8 VI 1920, Dryhucze – Hulki 10-23 VI 1920, Wilejka 1 VII 1919, Rzeczyca 2 VII 1920, Tuczyn 2 VII 1920, Równe 2-4 VII 20, Walki nad Styrem 14-28 VII 1920, Hrebenka 18 VIII 1920, Żółtańce i Kulików 19 VIII 1920, Strzeliska 24 VIII 1920, Waręż 29 VIII 1920, Komarów (Wolica Śniatycka) 31 VIII 1920, Knihinicze 5 IX 1920, Chodorów 6 IX 1920, Suchrów 7 IX 1920, walki nad Bugiem 8 – 12 IX 1920, Bursztyn 12 IX 1920, forsowanie rzeki Ług 13 IX 1920, wypad za Boh 18 IX 1920, Zasław 24 IX 1920, wypad za Słucz 5 X 1920, zagon na Korosteń 9 – 10 X 1920.

Tradycje

Sztandar zatwierdzony przez prezydenta RP 24 XI 1937. Na lewej stronie płachty sztandarowej umieszczono wizerunek Matki Boskiej Ostrobramskiej oraz św. Barbary, godło Warszawy, odznakę artylerii konnej, napisy Wilno, Ostrołęka, Wolica Śniatycka, Kuźmicze. 1 DAK przejął tradycje artylerii konnej I Polskiego Korpusu na Białorusi. Jako najstarszy dywizjon artylerii konnej Wojska II RP, otrzymał szefostwo honorowe ojca artylerii konnej gen. Józefa Bema. Swoje święto obchodził 19 marca.

Udział w działaniach bojowych w 1939 r.

Podczas kampanii polskiej 1. DAK wchodząc w skład Mazowieckiej BK, brał udział w walkach osłonowych armii „Modlin”, broniąc północnego kierunku podejścia do Warszawy. Dywizjon całością lub poszczególnymi bateriami walczył w następujących miejscach i brał udział w następujących działaniach: Krzynowołga Mała – Ulatowo 1 IX, walki odwrotowe od Krzynowołgi Małej do boju o Dobre i Głęboczyce 2-11 IX, Leśnogóra 12 IX, Suchowola 24 IX, Aleksandrów i Górecko Kościelne 25-26 IX, Krasnobród 23 IX, Broszki 23 IX. Ostatnim dowódcą dywizjonu był ppłk Tadeusz Pietsch.

2. DAK im. gen. Józefa Sowińskiego

Formowanie

1. bat. tego dywizjonu została utworzona 30 VII 1919 r. na bazie 2 bat. 1. DAK, miało to miejsce na froncie w Galicji Wschodniej. Podstawę do organizacji 2. bat. dał Pluton Artylerii Konnej powstały w marcu 1919 r. przy 13. Pułku Ułanów, 7 VIII 1920 r. wcielony do 2. DAK. 3. bat. sformowano 10 VII 1920 r.

Miejsca walk dywizjonu lub jego pododdziałów w okresie 1919-1920

Zdołbunów 12 VIII 1919, Annopol i Sławuta IX 1919, Wołosowicze 5 III 1920, Szaciłki i Jakimowska Słoboda 7-10 III 1920, Jełań – Szupiejki – Chutor – Jakimoska Słoboda 17 III – 9 IV 1920, Walki nad Dnieprem 10 V – 5 VI 1920, Koźnie 21 VI 1920, nad rzeką Ipą 23 VI-6 VII 1920, pozycja nad Dźwiną 11-24 VI 1920, bój na wschód od stacji Nowojelna 19 VII 1920, przejście doliny rzeki Podjaworki 20 VII 1920, Beresteczkop 29 VII 1920, walki nad Bugiem 30 VII – 5 VIII 1920, Stanisławczyk 2 VIII 1920, Jazłowczyk 3-4 VIII 1920, Wielgorz 9-10 VIII 1920, Sarnowa Góra 14-18 VIII 1920, Cyców 16 VIII 1920, Czeremcha i Milejczyce 20 VIII 1920, Białystok 22 VIII 1920, Suwałki 30 VIII 1920, bitwa nad Niemnem (Druskienniki, Stacja Porzecze Kopciowo, Lida) 23-28 IX 1920, Kojdanów 5 X 1920, zagon na Dokszyce 10-14 X 1920, zagon na Krzywicze (Mołodeczno, Wilejka) 13 X 1920.

Tradycje

Sztandar zatwierdzony przez prezydenta RP 11 I 1938, na lewej stonie sztandaru wizerunek Matki Boskiej Ostrobramskiej oraz świętej Barbary, godło Wołynia, odznaka pamiątkowa artylerii konnej, oraz napisy Cyców, Ciechanów, Jakimowska Słoboda, Lida. Dywizjon swoje święto obchodził 1 września.

Udział w działaniach bojowych w 1939 r.

2. DAK w ramach Wołyńskiej BK 1 IX wziął udział w bitwie stoczonej z niemiecką 4. Dywizją Pancerną pod Mokrą. Następnie podczas walk odwrotowych walczył całością sił lub poszczególnymi bateriami pod Łodzią 6 IX i Wolą Cyrusową 8 IX oraz Mińskiem Mazowieckim. Po dotarciu do Warszawy 1. bat. tego dyonu dysponując dwoma działami wzięła udział w obronie stolicy. Ostatnim dowódcą 2. DAK był ppłk Jan Kamński.

3. Lubelski DAK im. płk Włodzimierza Potockiego

Formowanie

Dywizjon ten powstał na bazie dwóch istniejących wcześniej baterii, pierwszą z nich była 1. Baterii Artylerii Konnej sformowana 10 XI 1918 r. w Lublinie i przemianowana wkrótce na 3. Konną Baterię. Drugą natomiast powstała w marcu 1919 r. Wołyńska Konna Bateria. W sierpniu 1919 r. oba te odziały weszły w skład nowoformowanego 3. DAK. 3. bat. została sformowana w Baterii Zapasowej Artylerii Konnej we Lwowie w lipcu 1920 r.

Miejsca walk dywizjonu lub jego pododdziałów w okresie 1919-1920

Rejon Dołhobyczowa 2 I 1919, Oszczów i Goniatyń 7 I 1919, Kadłubiska 1 IV i 8-10 V 1919, Ochędzyn 7 IV 1919, Lachowce 13 VIII 1919, Zasław 15 VIII 1919, walki nad Słuczą pod Lubarem 31 I 1920, Korostyszew 26 IV 1920, Fastów 1 V 1920, Biała Cerkiew 3 V 1920, Medwin 14 V 1920, Hajczyńce 31 V 1920, Śnieżna-Ozierna-Samhorodek 5 VI 1920, Czerwone 11 VI 1920, walki nad Słuczą 19-27 VI 1920, Kilikijów 28 VI 1920, walki nad Horyniem 29 VI-3 VII 1920, Kołodenka 4 VII 1920, Basów Kut 4-5 VII 1920, Łuck 7-11 VII 1920, walki nad Styrem 12-28 VII 1920, Beresteczko 29 VII 1920, Mikołajowo 1 VIII 1920, Siestraszyn 2 VIII 1920, Baranie 3 VIII 1920, Rudenko Lackie 6 VIII 1920, Antonin 8 VIII 1920, Stojanów 12 VIII 1920. Radziechów 13 VIII 1920, Chołojów 14 VIII 1920, Dzibułki Artasów – Żóltańce 19 VIII 1920, Krystynopol 23 VIII 1920, Chłopiatyn 27 VIII 1920, Waręż 29 VIII 1920, Tyszowce 30 VIII 1920, Komarów 31 VIII 1920, Łaszczów 2 IX 1920, Wakijów 5 IX 1920, forsowanie Bugu 12 IX 1920, Wojnicz 14 IX 1920, Ołyka 19 IX 1920, wypad za Słucz 1 X 1920, Korosteń 9-10 X 1920.

Tradycje

Sztandar nadany przez prezydenta RP w dniu 24 IV 1938 r. Na lewej stronie sztandaru umieszczono wizerunek Matki Boskiej Ostrobramskiej i świętej Barbary, godło Lublina, odznakę pamiątkową artylerii konnej, napisy:Korostyszew, Ozierna, Łąszczów i Korosteń, Kadłubiska i Zasław, Artasów i Komarów. Święto dyon obchodził 4 maja.

Udział w działaniach bojowych w 1939 r.

Podczas kampanii 1939 r. dyon walczył w ramach Wileńskiej BK. Do walki wszedł 3 IX, toczył walki odwrotowe na kierunku lasy Przysucha-Jedlińsk-Kozienice w dniach 6-8 IX, walczył na przedmościu pod Świerzem Górnym 8-9 IX, ponad to działał w rejonie Przedbórza 6 IX 1939 i Przysuchy 9 IX, pod Maciejowicami 9-13 1939, w rejonie Otwocka i Miedziszyna 18-19 IX 1939. Ostatnim dowódcą tego dywizjonu był ppłk Józef Droba.

4. DAK

Formowanie

4. DAK sformowano na bazie szwadronu odsieczy Lwowa, przemianowanego 7 IV 1919 r. na 5. Konną Baterię Odsieczy Lwowa. W dniu 26 V 1919 r. stała się ona 1. bat. 4. DAK (Kraków). 2. bat sformowano 12 VII 1919 r. zaś, 3. bat. na początku lipca 1920 r. 3. bat. posłużyła potem do uzpełnienia stanu 1 bat. 11 VIII 1920 r. w Poznaniu zorganizowano nową 3. bat.

Miejsca walk dywizjonu lub jego pododdziałów w okresie 1919-1920

Wypad na Serby 14 X 1919, wypad na Zwiahel 30 X 1919, zagon na Żytomierz 31 I – 2 II 1920, Huta Zaborecka 8 IV 1920, Prutówka 25 IV 1920, Koziatyn 27 IV 1920, zagon na Korsuń 12 V 19220, Karapszyce i Olszanica 25 V 1920, Rokitno 27 V 1920, Rohoźna-Antonbów 1 VI 1920, Antonów 4 VI 1920, Wernyhorodek 8 VI 1920, Czerwone 11 VI 1920, pod Zwiahlem 20 VI 1920, Kryłów 28 VI 1920, Kilikijów 28 VI 1920, Beresteczko 24 VII 1920, Stanisławczyk 28 VII 1920, Mikołajów 30 VII 1920, Działanie na Brody 2-5 VIII 1920, Antonin 8 VIII 1920, Stojanów 12 VIII 1920, Chołojów 13-14 VIII 1920, Płock 18-19 VIII 1920, Dzibułki i Żółtańce 19 VIII 1920, Bełz 2 IX 1920, Stacja Porzecze 24 IX 1920, działanie na Lidę 25-28 IX 1920, pościg na Stołpce 29 IX – 4 X 1920, wypad za Słucz 1 X 1920, Korosteń 10 X 1920, Suszki (Biełka) 11 X 1920.

Tradycje

Sztandar nadany przez prezydenta II RP w dniu 28 I 1938 r. Na lewej stronie płatu sztandarowego wizerunek Matki Boskiej Ostrobramskiej i św. Barbary, godło miasta Płocka, odznaka pamiątkowa artylerii konnej, oraz napisy: Antonów-Rohoźna, Płock, Kryłów, Kilikijów. Święto swoje dywizjon obchodził 24 maja.

Udział w działaniach bojowych w 1939 r.

W kampanii polskiej 4. DAK prowadził działania w składzie Suwalskiej BK, szlak bojowy jego baterii przebiega przez następujące pozycje: odcinek „Augustów” 1-4 IX, marsz do rejonu Zamrowa 1-8 IX, Mężenin nad Narwią 8 IX, Czerwony Bór 9-10 IX, Rychacze 10 IX, Zambrów 11 IX, Kamień 12 IX, Dąbrowa Wielka IX, Olszewo nad Wieprzem 13-14 IX, (Kijany) 29 IX, Serokomla 2-4 X, Wola Gułowska 4-5 X. Ostatnim dowódcą tego dywizjonu był ppłk Ludwik Kiok.

5. DAK

Formowanie

Dywizjon ten został sformowany na bazie trzech istniejących wcześniej pododdziałów artylerii konnej. Najstarszym z nich była Odrębna Bateria 8. Pułku Artylerii Polowej utworzona w listopadzie 1918 r., a następnie przemianowana w czerwcu 1919 r., na 1. bat. 5. DAK. Podstawę do utworzenia 2. bat. dał pluton artylerii Konnej oddziału por. Jaworskiego utworzony w styczniu 1919 r. na froncie Wołyńskim. 20 II 1919 r. w Troczynie, mimo że nadal działał w sille dwudziałowego plutonu został on przemianowany na Baterię Konną kpt. Golikowa, by ostatecznie w sierpniu 1919 r. wejść do 5. DAK. Z kolei 3. bat. 5. DAK została sformowana na bazie Baterii Alarmowej Obrony Warszawy zorganizowanej w sierpiniu 1920 r. w Górze Kalwarii, tamże weszła 1 X 1920 r. w skład 5. DAK.

Miejsca walk dywizjonu lub jego pododdziałów w okresie 1919-1920

Obrona Lwowa I – IV 1919, Włodzimierz Wołyński 19 I 1919, Torczyn 20 II 1919, działania w Galicji Wschodniej 27 IV – 5 VI 1919, Brzeżany 31 V 1919, dozorowanie zachodniej granicy w rejonie Częstochowy 18 VI – 9 VII 1919, zajęcie Pomorza 18 I – 10 II 1920, Koziatyn 26-27 IV 1920, Łuck, Brody, Ostrowczyk Polny, Bełżec, Biały Kamień V – VI 1920, Rzyszczów 7 V 1920, Szubówka 8 V 1920, Żytne Góry 25 V 1920, Wołodarka 29 V 1920, Rohoźna i Antonów 1 VI 1920, Wernyhorodek 8 VI 1920, Chałaimhorodek 11 VI 1920, Kilikijów 28 VI 1920, Międzyrzecz i Daniczów 1 VII 1920, Basów Kut 4-5 VII 1920, Odwrót na Beresteczko i walki nad Styrem 8-12 VII 1920, Rzadziwiłłów i Klekotów 3 VIII 1920, działania w odwodzie obrony Warszawy VIII 1920.

Tradycje

Sztandar nadany zarządzeniem prezydenta II RP z dnia 25 III 1938 r. Na lewej stronie płatu sztandarowego umieszczono wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej oraz św. Barbary, godło Krakowa, odznaka artylerii konnej i napisy: Torczyn, Równe, Antonów, Kilikijów. 5. Dywizjon Artylerii Konnej obchodził swoje święto 16 czerwca.

Udział w działaniach bojowych w 1939 r.

5. DAK w kampanii polskiej walczył w składzie Krakowskiej BK. Jego szlak bojowy prowadził przez następujące pozycje: Kamieńskie Młyny-Ligota-Woźnicka-Woźniki 1-2 IX, walki odwrotowe: Pradła 3 IX, Rokitno 3-4 IX, Sobowice nad Nidą 5 IX, Wiślica 6 IX, przeprawa pod Baranowem 9 IX, natarcie na Tarnogród 15-16 IX, natarcie na Panków 19-20 IX, Szczekociny 3 IX, Brzegi nad Nidą 4 IX, obrona przeprawy pod Solcem 7 IX, obrona Wisły pod Annopolem 12-14 IX, Krasnystaw 18-19 IX, Czartowiec 20-21 IX, Jacina 22-23 IX. Ostatnim dowódcą tego dywizjonu był ppłk Jan Witowski.

6. DAK

Formowanie

Dowództwo dywizjonu zostało sformowane 6 XII 1919 r. w Górze Kalwarii, tego samego dnia 1. bat. 1. DAK została przemianowana na 1. bat. 6. DAK oraz utworzono 2. bat. W czerwcu 1920 r. we Lwowie sformowano 3. bat.

Miejsca walk dywizjonu lub jego pododdziałów w okresie 1919-1920

Borodzienicze i Wielenie 23 V 1920, Błażki 6 VI 1920, Mała Kowalewszczyzna 7 VI 1920, Kruki 8-9 VI 1920, Dryhucze-Folwark Helenpol 10-23 VI 1920, Tuczyn nad Horyniem 2 VII 1920, Kopyle nad Styrem 6-12 VII 1920, Duchcze 13 VII 1920, wypad na Młynów 15-17 VII 1920, walki pod Łuckiem 18 VII – 3 VIII 1920, Beresteczko 30-31 VII 1920, Smarzów 1 VIII 1920, Radziwiłłów 2 VIII, Brody 3 VIII 1920, Tyszowce 8 VIII 1920, Radziechów 8, 12-13 VIII 1920, Łowcze 16 VIII 1920, Włodawa 17 VIII 1920, Brześć nad Bugiem 19 VIII 1920, Artasów i Żółtańce 19 VIII 1920, wypad na stację Żabianka 26 VIII 1920, Waręż 29 VIII 1920, Komarów 31 VIII 1920, Kryłów nad Budiem 9-12 IX 1920, Równe 15 IX 1920, przejście Śłuczy 5 X 1920, Kolonia Carów Borek 8 X 1920, Korosteń 10 X 1920.

Tradycje

Sztandar dywizjonu zatwierdzony został przez prezydenta II RP w dniu 2 XI 1937. Na lewej stronie płachty umieszczono wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej i św. Barbary, herb miasta Radziechowa, odznake artylerii konnej i napisy: Radziechów Komarów-Artasów, Korosteń. Dywizjon swoje święto obchodził 13 sierpnia.

Udział w działaniach bojowych w 1939 r.

Podzczas działań wojennych 1939 r. dywizjon walczył w składzie Podolskiej BK. Wziął udział w następujących bojach i działaniach: Uniejów-Gostków 9-10 IX, przeprawa przez Bzurę 16-17 IX, walki w puszczy kampinowskiej 17-18 IX, Palmiry 19 IX, Sieraków 19 IX, Łomianki 20 IX, obrona warszawy 21-27 IX. Ostatnim dowódcą tego dywizjonu był kpt. Rudolf Joch.

7. DAK

Formowanie

Dowództwo dywizjonu oraz jego 1. i 2. bat. zostały sformowane w dniu 16 III 1919 r. w Poznaniu, jako odział artylerii konnej powstańczych wojssk Wielkopolski. 3. bat. utworzono 15 IV 1919 r. w tym samym mieście.

Miejsca walk dywizjonu lub jego pododdziałów w okresie 1919-1920

Rejon Inowrocławia V-VII 1919, Dworzyszcze – Krzywe Sioło – Zasław 3 VIII 1919, Małe Gajany 7 VIII 1920, Semkowo 8 VIII 1919, Słoboda 9 VIII 1919, Bobrujsk 28 VIII 1919, Kliczew 1-6 IX 1919, rejon Lewic, Sitna i Jabłonki 21 XI 1919 – 12 III 1920, Itol 23 I 1920, Gornostajpol 1 III 1920, Żłobin 3-6 III 1920, Horwal 10-18 IV 1920, Malin 24 IV 1920, Koziatyn 26 IV 1920, Kijów 8 V 1920, Stepańce 9 V 1920, Kaniów 10 V 1920, Boguszewicze 18-25 V 1920, Rokitno 24 V 1920, Biała Cerkiew 25 V 1920, Rohoźna i Antonów 1 VI 1920, Suchołucze i Jasnohorodka 4-10 VI 1920, odwrót na Radomyśl-Sarny-Kowel 10 VI-koniec VII 1920, Klewań 4 VII 1920, Radziwiłłów 9 VII 1920, Grozów 15 VII 1920, Lubieniec 16 VII 1920, Janów Podlaski 4 VIII 1920, rejon Góry i Chorzla 14-19 VIII 1920, Kobylnica i Maciejowice 16 VIII 1920, Puchaczów 16 VIII 1920, Lipsk – Studzieniczna – Sejny IX 1920, Czernichów 8 IX 1920, Szpitale 11 IX 1920, przeprawa przez Bug 12 IX 1920, przeprawa przez Ług 13 IX 1920, Zaszkiewicze – Kolonia Kołomnna – Nowy Zahorów 14 IX 1920, Równe 18 IX 1920, Międzyrzec 24 IX 1920, stacja Marcinkańce 24 IX 1920, Korzec 25 IX 1920, Basin 30 IX 1920, wypad za Słucz 1-2 X 1920, Korosteń 10 X 1920, Biełka 11 X 1920, Raków 11 X 1920, Wjazyn 13 X 1920, Krzywicze 14 X 1920 Krupiec 15 X 1920.

Tradycje

Sztandar dywizjonu zatwierdzony został przez prezydenta II RP w dniu 24 XI 1937. Na lewej stronie płachty umieszczono wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej i św. Barbary, herb Poznania, odznakę pamiątkową artylerii konnej i napisy: Mińsk i Bobrujsk, Poznań, Malin i Kijów, Radziwiłłów. Dywizjon swoje święto obchodził 2 czerwca.

Udział w działaniach bojowych w 1939 r.

W kampanii polskiej dywizjon w składzie Wielkopolskiej BK prowadził pełnym składem lub pododziałami działania na następujących pozycjach: odcinek śrem 1-3 IX, forsowanie Bzury w rejonie Soboty 9-10 IX, Główno 10-11 IX, przeprawa pod Brochowem 14-16 IX, Sieraków 18 IX, Łomianki 19-20 IX, obrona Warszawy 21-27 IX. Ostatnim dowódcą tego dywizjonu był ppłk Ludwik Sawicki.

9. DAK

Formowanie

1. i 2. bat. 9. Dywizjonu Artylerii Konnej została sformowana w Górze Kalwarii 20 VII 1920 r., w sierpniu tegoż roku w Poznaniu utworzono 3. bat. Dywizjon ten pierwotnie nosił numer ósmy, jednak w roku 1921 został przemianowany na 9. DAK.

Miejsca walk dywizjonu lub jego pododdziałów w okresie 1919-1920

Miastkowo 1 VIII 1920, Kałki 16 VIII 1920, Ćwiklin 18 VIII 1920, Strzegowo 20 VIII 1920, Mdzewo i Żurominek 21 VIII 1920, forsowanie Bugu w rejonie Morozowicz 12 IX 1920, wypad za Słucz 5 X 1920, Korosteń 10 X 1920, Chorośna 10 X 1920, Krasnogórka 12 X 1920, Rudnia Baranowicka 12/13 X 1920.

Tradycje

Sztandar został zatwierdzony przez prezydenta Rzeczpospolitej w dniu 11 I 1938 r. Na lewej stronie płatu sztandarowego umieszczono wizerunek Matki Boskiej Ostrobramskiej i świetej Barbary, godło ziemi Nowogródzkiej, odznakę pamiątkową artylerii konnej oraz napisy Krasnogórka, Warszawa, Rudnia Bar.

Udział w działaniach bojowych w 1939 r.

Podczas kampani polskiej prowadził działania w ramach Nowogródzkiej BK. Jego szlak bojowy prowadził przez następujące miejscowości: Rejon Lizbark – Działdowo 1-3 IX, działanie w kierunku na Mławę 3 IX, przedmoście Płocka 5-6 IX, Mińsk Mazowiecki 13 IX, Krasnobród 22 IX, Broszki 26 IX, Chlipie 26-27 IX. Ostatnim dowódcą tego dywizjonu był ppłk Tadeusz Rohoziński.

10. DAK

Formowanie

Wraz z powojenną reorganizacją jazdy stało się konieczne utworzenie kolejnego, 10. DAK. Sformowany on został w dniach 1-22 IV 1922 r. w Jarosławiu, do jego utworzenia posłużyły baterie wydzielone z następujących dywizjonów: 1. bat. – 7. DAK (3. bat.), 2. bat. – 1. DAK (3. bat.), 3. bat. – 8. DAK (1. bat.).

Tradycje

Dywizjon istniał do marca 1937 r., nie posiadał sztandaru, swoje święto obchodził w dniu 15 września. Ostatnim jego dowódcą był ppłk Jan Woźniakowski.

11. DAK

Formowanie

Dowództwo 11. DAK sformowane zostało 22 IV 1924 r. w Bydgoszczy, do utworzenia dywizjonu posłużyły baterie wydzielone z następujących dywizjonów: 1. bat. 8 VI 1924 z 4. DAK (3. bat.) , 2. bat. 2 VI 1924 z 7. DAK (3. bat.) , 3. bat. w marcu 1937 z 10. DAK (1. bat.), 4. bat. w marcu 1937 z 10. DAK (2. bat.)

Tradycje

Sztandar został zatwierdzony przez prezydenta Rzeczpospolitej w dniu 10 XII 1937 r. Na lewej stronie płatu sztandarowego umieszczono wizerunek Matki Boskiej Ostrobramskiej i świetej Barbary, godło miasta Koronowa, odznakę pamiątkową artylerii konnej oraz napisy odnoszące się do tradycji 1. i 2. bat.: Bydgoszcz, Płock, Antonów . Dywizjon swoje święto obchodził 8 czerwca.

Udział w działaniach bojowych w 1939 r.

Podczas kampanii polskiej dywizjon w ramach Pomorskiej Brygady Kawalerii prowadził działania na następujacych pozycjach: Topolno 2 IX, przedmoście Bydgoszczy 4-5 IX, Wartkowice 10 IX, Parzencew 11-12 IX, Kościelne Kaszewy 14 IX, Luszyn – Podczachy 16 IX, Budy Stare (Radziwiłłów) 17 IX, Łomianki 22 IX, pozycja Szenfeld – Angowice – Nowy Dwór, Pawłowo – Racławki, Sternowo – Lotyń 1 IX, Rytel 2 IX, Bramka i Bukowiec 3 IX, Kościerzyna 1 IX. Ostatnim dowódcą 11. DAK był ppłk Władysław Szwed.

12. DAK

Formowanie

Dywizjon ten został sformowany w maju 1924 r. w Rembertowie, miało to związek z przeprowadzaną właśnie reorganizacją kawalerii. Pierwsza bateria została wydzielona z 1. DAK (3. bat.), natomiast 2. bat. z 8. DAK (2. bat.).

Tradycje

Dywizjon nie posiadał sztandaru, swoje święto obchodził 26 maja, został rozwiązany 31 III 1937 r. Ostatnim jego dowódcą był ppłk. Władysław Kaliszek.

13. DAK

Formowanie

Dowództwo 13. Dywizjon Artylerii Konnej zostało sformowane w maju 1924 r. we Lwowie, jego 1. bat. została wydzielona z 5. DAK (2. bat. ) i przybyła do Lwowa 7 VI 1924. 2. bat. natomiast pochodziła z 10. DAK (3. bat.), w skład 13. DAK weszła w dniu 8 VII 1924. 3. bat. sformowano od podstaw we Lwowie 12 III 1925 r., 4. bat natomiast w Kamionce Strumiłowej w roku 1937.

Tradycje

Sztandar dywizjonu został zatwierdzony przez prezydenta RP w dniu 24 XI 1937 r. Na lewej stronie płachty sztandarowej umieszczono wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej, wizerunek św. Barbary, godło Kamionki Strumiłowej, odznakę artylerii konnej oraz napisy Lwów, Torczyn, Rohaczew, Chodorów. Napisy dotyczą tradycji bojowych 1. i 2. bat. Dywizjon swe święto obchodził 7 czerwca.

Udział w działaniach bojowych w 1939 r.

W składzie Kresowej BK dywizjon prowadził działania bojowe na następujących pozycjach: Glinno 5 IX, Stanowiska nad Nerem 6 IX, Aleksandrów 7 IX, rej. Skierniewic 8 IX, Milanówek 10 IX, rej. Otwocka 12 IX, Krasnogród 22 IX, Mszczonów 10 IX, nad rzeką Mrogą 8 IX, obrona Warszawy 11-27 IX. Ostatnim dowódcą dywizjonu był ppłk Janusz Grzesło.

14. DAK

Formowanie

14. DAK zanim otrzymał swój ostateczny numer nosił kolejno numer 9. i 8. Sformowany został na bazie Baterii Krakusów 4 VIII 1920 w Górze Kalwarii.
Miejsca walk dywizjonu lub jego pododdziałów w okresie 1919-1920 Obrona Warszawy VIII 1920, Rohaczów nad Słuczą 27 IX, 1920, Ostróżek nad Słuczą 1-2 X 1920.

Tradycje

Sztandar zatwierdzony przez prezydenta Rzeczypospolitej w dniu 24 XI 1937 r. Na lewej stronie płatu sztandarowego umieszczono wizerunki Matki Boskiej Kodeńskiej i św. Barbary, godło ziemi Podlaskiej, odznaka pamiatkowa artylerii konnej oraz napis Warszawa. Dywizjon obchodził swoje święto 12 lipca.

Udział w działaniach bojowych w 1939 r.

Podczas kampanii polskiej dywizjon prowadził działania w składzie Podlaskiej BK. Walczył na następujacych pozycjach: odcinek osłony Podlaskiej BK 1-5 IX, wypad na Kowalewo-Prostki 4 IX, Ostrów Mazowiecki 8-9 IX, Brok 9 IX, Przeździecko-Dmochy 11 IX, Domanowo 11 IX, Krzywda 3-4 X. Jedno z dział tego dyonu brało w dniach 1-7 IX udział w obronie Westerplatte. Ostatnim dowódca 14. DAK był ppłk dypl. Tadeusz Żyborski.

5/5 - (5 votes)

Pierwsi kawalerzyści II Rzeczypospolitej – patrol Beliny

Jeszcze przed przełomowym dla historii Polski listopadem 1918 roku, istniały oddziały wojskowe skupiające żołnierzy polskich. W pierwszych dniach po zakończeniu wielkiej wojny, okazały się one źródłem bezcennej, wyszkolonej i doświadczonej kadry dowódczej oraz materiału żołnierskiego który dał początek Wojsku Polskiemu. Bodaj największy wkład w jego organizację wniosły Legiony Polskie.

Kawaleria Legionów swoje początki wywodzi z siedmioosobowego patrolu strzeleckiego, który w pierwszych dniach sierpnia 1914 r. wykonał na dwóch furmankach wypad z Galicji do zaboru rosyjskiego, stając się pierwszym oddziałem polskim który przekroczył granicę austriacko-rosyjską. Dowodził nim Władysław Prażmowski „Belina”. Oficer ten otrzymał od Józefa Piłsudskiego rozkaz wyruszenia z patrolem do Jędrzejowa w celu udaremnienia Rosjanom przeprowadzenia w powiecie jędrzejowskim mobilizacji mężczyzn polskiego pochodzenia. Misja była wyjątkowo niebezpieczna. W razie schwytania strzelcy nie mogli liczyć na traktowanie zgodne z prawami jeńca wojennego, groziło im skazanie na karę śmierci i egzekucja. Nikłe, wobec szczupłych sił patrolu, byłyby także wyniki ewentualnej walki z jakimkolwiek większym oddziałem wojskowym wroga. Dlatego też wszyscy podkomendni Beliny byli ochotnikami. W skład jego patrolu weszli: Janusz Głuchowski „Janusz” (zastępca dowódcy), Stefan Kulesza „Hanka” (podoficer oddziału Strzelca w Gandawie w Belgii), Antoni Jabłoński „Zdzisław” (szeregowy Strzelca we Lwowie), Stanisław Skotnicki „Grzmot” (były dowódca Strzelca w St. Gallen w Szwajcarii), Ludwik Skrzyński „Kmicic” (były dowódca oddziału Strzelca w Nancy we Francji), Zygmunt Karwacki „Bończa” (w roli przewodnika). Najstarsi żołnierze patrolu czyli Prażmowski i Głuchowski mieli po 26 lat, najmłodszy przyszły ułan (Jabłoński) 18.

Około godz. 22 w Komendzie Głównej przeprowadzono odprawę patrolu, prowadził ją szef sztabu Strzelca Kazimierz Sosnkowski „Józef”. On również nie krył niebezpieczeństwa na jakie narażali się strzelcy. Odprawę zakończył słowami: „Choć będziecie wisieć, ale za to spełnicie pięknie swój obowiązek żołnierski i historia o was nie zapomni”.

Wbrew zakazom władz austriackich patrol „Beliny” 3 VIII o godz. 0.30 wyruszył w stronę granicy. Żołnierze mieli na sobie cywilne ubrania. Za środek lokomocji posłużyły dwie bryczki: jedna z nich należała do Leona Kozłowskiego, późniejszego premiera II RP, który udawał się do królestwa Polskiego z materiałami propagandowymi, drugą zaś była wynajęta krakowska dorożka. Patrol dotarł do granicy w rejonie przysiółka Baran koło Kocmyrzowa. O 2.45 nad ranem, po założeniu mundurów, strzelcy przekroczyli granicę, wówczas ich dowódca wygłosił krótką mowę na temat przypadającego im zaszczytu bycia pierwszymi żołnierzami polskimi którzy łamią kordony dzielące Polskę.

Prażmowski dysponując zbyt nikłą siłą bojową, by angażować się w zbędne dla wykonania zadania walki, podjął plan przemknięcia się koło większych oddziałów nieprzyjaciela i poprzez Goszyce, Skrzeszowice, Działoszyce dotarcia pod Jędrzejów. Następnie zamierzał przeprowadzić rozpoznanie, po czym za pomocą przygotowanych ładunków wybuchowych wywołać panikę i uderzyć na zgrupowane w mieście siły rosyjskie. W sytuacji gdyby rozpoznano silniejsze oddziały wojsk rosyjskich zamierzał pod osłoną ciemności ostrzelać miasto i wycofać się do Krakowa. Dodatkowo podczas marszu na Jędrzejów rozpuszczał wśród ludności wieść, iż jego patrol stanowi awangardę silnej grupy strzelców. W ten sposób zamierzał wywrzeć presję psychologiczną na władze rosyjskie w Jędrzejowie.

Podczas marszu patrol kilkakrotnie musiał zmieniać mundury na ubrania cywilne. O godzinie 4.00 strzelcy zatrzymali się w Goszycach, u Zofii Zawiszanki, członkini Drużyn Strzeleckich. Uzyskali od niej niezbędne informacje, a także otrzymali dwie furmanki wraz ze zaznajomionymi z miejscową topografią woźnicami. Z Goszyc wysłał też „Belina” meldunek do Piłsudskiego. Ponownie założywszy ubrania cywilne patrol o godz. 6.30 wymaszerował do Działoszyc, gdzie przed urzędem gminnym napotkał rosyjskiego strażnika, ale bez żadnych kłopotów przejechał dalej.

Pomiędzy 11.15 a 13.00 Polacy odpoczywali w lasku na północ od Kropidła, po czym podjęli dalszy marsz. O 14.05 znalazłszy się o 10 km od Jędrzejowa, patrol napotkał grupki mężczyzn wracających z punktów mobilizacyjnych. Strzelcy dowiedzieli się od nich o tym, iż władze rosyjskie pod wpływem wieści o marszu oddziałów strzeleckich z Krakowa na Jędrzejów zaniechały mobilizacji i podjęły natychmiastowa ewakuację opuszczając miasto. Po dalszym zbliżeniu się do Jędrzejowa i po potwierdzeniu zdobytych informacji u kolejnych grup niedoszłych rekrutów „Belina” uznał swoje zadanie za wykonane i wydał rozkaz powrotu do Krakowa.

Aby maksymalnie wykorzystać udane przekroczenie granicy postanowił zrobić to rozpoznając jednocześnie Słomniki, gdzie stacjonowała rosyjska straż graniczna. Patrol przez Giebułtów, Maciejów, Janowice, Kalinę, Jachowice i Sławice po zapadnięciu zmroku dotarł do wzgórza 315 pod Słomnikami, gdzie zatrzymał się na kolejny odpoczynek. O godz. 21.00 Głuchowski „Janusz” i Karwacki „Bończa” udali się do miasteczka celem rozpoznania stacjonujących tam oddziałów wroga. Przeprowadzony wywiad stwierdził obecność sześciu pieszych plutonów straży granicznej, które zgrupowane na rynku wkrótce miały odmaszerować na Miechów i Jędrzejów. Ze względu na dużą liczbę cywilów w pobliżu Rosjan nie otworzono ognia.

Na noc strzelcy zatrzymali się w polu około 500 m od wsi Prandocin, ubezpieczając się od strony Prandocina i Słomnik. Nad ranem zostali zaalarmowani pojawieniem się w odległości kilkuset kroków rosyjskiego patrolu, który spostrzegł biwakujących Polaków. Wysłani o godz. 3.00 przez ,,Belinę” na zwiady Głuchowski i Karwacki zameldowali, że przebywający w Prandocinie szwadron straży granicznej właśnie zaczął się wycofywać na wschód. W zaistniałej sytuacji Prażmowski wydał rozkaz marszu z bagnetem na broni na Prandocin i zajęcia miejscowości. W Prandocinie strzelcy zostali pobłogosławieni przez polskiego księdza. Dowiedzieli się potem, już po wojnie, iż był to ks. Wiadrowski, powstaniec z 1863 r. Wobec braku styczności z nieprzyjacielem patrol podjął marsz do Krakowa przez Skrzeszowice – Goszyce. W Skrzeszowicach „Belina” zatrzymał się u Bogusława Kleszczyńskiego, za zgodą którego zarekwirował pięć koni i siedem siodeł. Do strzelców ochotniczo dołączył syn właściciela tamtejszego majątku Edward Kleszczyński, który przybrał pseudonim „Dzik”. Na ganku dworu w Goszczycach wykonana została zamieszczona obok fotografia słynnej siódemki, po wojnie na ścianie tego budynku odsłonięto 3 VIII 1924 r. tablicę pamiątkową. Po powrocie do Krakowa (16.10) „Belina” złożył raport komendantowi Piłsudskiemu po czym patrol odmaszerował na odpoczynek do Oleandrów. Tam też miał oczekiwać na dalsze rozkazy.

Podsumowanie którego później dokonano przedstawiało działania patrolu w sposób następujący: Działania patrolu trwały 40 godz. W tym czasie przebyto 150 km, z czego 3 VIII, w dniu właściwej akcji 104 km w ciągu 13 godzin. Na sen poświęcono jedynie 6 godz. (2 godz. 3 VIII i 4 godz. z 3 na 4 VIII). Cel patrolu został osiągnięty, Rosjanie zaprzestali mobilizacji w powiecie jędrzejowskim.

Śpiewka oddziału Beliny

Poniższa piosenka wojskowa poświęcona jest twórcy kawalerii legionowej Władysławowi Prażmowskiemu-„Belinie” (1888-1938). Napisana została w październiku 1914 r. przez ułana 1. Pułku Ułanów 1. Brygady Legionów Polskich Pawła Tomasza Wójcikowskiego „Koriata”. Urodził się on w Kielcach, był członkiem OB PPS, żołnierzem 1. Brygady LP, powstańcem śląskim, członkiem powrześniowej AK zesłanym na Syberię. Po II wojnie światowej mieszkał we Wrocławiu.

Hej tam pod Warszawą, kędy Wisła płynie,
szemrzą fale, fale szemrzą
piosnki o Belinie, piosnki o Belinie.

Piosnki o Belinie i o jego sławie,
wyjm Belino swą szabelkę
prowadź ku Warszawie, prowadź ku Warszawie.

Brak naszym ułanom lanc i chorągiewek,
ale za to mają szczęście
do sarmackich dziewek, do sarmackich dziewek.

Hej tam pod Warszawą, kędy Wisła płynie,
szemrzą fale, fale szemrzą
piosnki o Belinie, piosnki o Belinie.

Piosnki o Belinie i jego ułanach,
grzmij piosenko ty ułańska
siej postrach w tyranach, siej postrach w tyranach.

5/5 - (3 votes)

Bitwa pod Cedynią

Kierunek działań polityki zagranicznej Mieszka I spowodowany był bezpośrednio koniecznością kontynuowania polityki zachodniopomorskiej. W tym regionie opór stawiali mieszkańcy wyspy Wolin, gdzie mieścił się gród portowy.

Na Połabiu granicy zagrażał niemiecki margrabia Geron, zaś w 964 r. Nastąpił napad gryfa Wichmana. Wówczas w Gnieźnie zadecydowano, że należy znaleźć sojusznika w Czechach, a także oprzeć stosunki z Cesarstwem na zasadzie kompromisu, bez rozstrzygania zasadniczych spraw.

W 967r., w związku z zawartym wcześniej małżeństwem z Dobrawą, Mieszko uzyskuje pomoc w odsieczy na Wichmana będącego na usługach Wolinian. Utwierdzenie pozycji Mieszka u ujścia Odry nastąpiło w konflikcie zbrojnym z margrabia Hodonem, który próbował zahamować ekspansję polską na zachód prowadząc politykę parcia na wchód („Drang nach Osten”)
Margrabia Hodon , będący dostojnikiem cesarskim, władał sąsiadującą z państwem Mieszka I Marchią Łużycką. Hodon zapragnąwszy powiększyć swoje terytorium, zebrał oddziały z pomocą hrabiego Zygfryda z Walbeck (ojcem kronikarza Thietmara). Liczył on na szybkie zwycięstwo, lecz wojna, którą zamierzał przeprowadzić miała charakter prywatny i naruszała wcześniejsze układy Mieszka I z Ottonem I. Historycy nie podają dokładnej liczby sił zbrojnych obu stron, zważywszy jednak na ówczesne możliwości militarne szacują je na ok. 4 000 ludzi. Pewne jest, że wojska Hodona składały się przede wszystkim z ciężkiej jazdy, na polskie zaś składała się konnica (pancerni) i piechota (tarczownicy).

Przebieg bitwy stoczonej 24 czerwca 972 roku pod Cedynią można odtworzyć na podstawie zapisków nieprzychylnego Polakom kronikarza, biskupa Thietmara i arcybiskupa Brunona z Kwerfurtu. Planem Mieszka I było zatrzymanie nieprzyjaciela na granicy, toteż miejsce bitwy znajdowało się przy jednym z brodów na Odrze. W tym miejscu rzeka tworzyła bagno. Po drugiej stronie znajdowała się stroma skarpa, nieopodal znajdował się zaś gród warowny – Cedynia.

Podczas gdy wojska Hodona przeprawiały się przez bród ruszyło na nie wojsko polskie dowodzone przez Mieszka I. Przewaga wojsk niemieckich zmusiła Polaków do odwrotu w stronę grodu. Kierunek ten nie był przypadkowy gdyż stacjonowały tam ukryte oddziały Czcibora- brata Mieszka I. Niemcy nie świadomi pułapki i przekonani o swojej przewadze podążyli bez osłony skrzydeł za uciekającymi Polakami. Konnica niemiecka i nadciągająca za nią piechota zostały błyskawicznie otoczone z trzech stron i zasypane strzałami. Mieszko zaatakował czoło jego wojsk, nie dając mu czasu na przeformowanie szyków. W tym czasie jedna z drużyn Czcibora natarła na skrzydło Niemców. Konnica Czcibora. Istnieje prawdopodobieństwo, że chłopi zrzucili na drogę pale drzew, które podcięły konie wojskom niemieckim. Pod naciskiem wojsk polskich, wojska Hodona zaczęły się cofać na tereny bagna. Tam, nie mając szansy obrony zostali wybici. Jak pisze Thietmar „wszyscy najlepsi rycerze” polegli; przeżyli Hodon i Zygfryd.

Sukces bitwy pozwolił na utrzymanie Pomorza Zachodniego, a także ujawnił talent wojskowy władcy. Na wieść o naruszeniu wcześniejszych ustaleń Mieszka i Ottona I, ten ostatni surowo na zjeździe w Kwedlinburgu (Wielkanoc 973r.) upomniał obu margrabiów. Rozstrzygnięcia zjazdu w Kwedlinburgu były bardzo korzystne dla księcia Polan. Cesarz uznał bowiem zwycięstwo Mieszka nad Hodonem, a dodatkowo książę został obficie obdarowany Mieszko I zobowiązany został jednakże do przysłania w 973r. swego syna i następcy, Bolesława oficjalnie jako gościa, faktycznie jako zakładnika na dwór cesarski.

Sytuacja ponownie uległa pogorszeniu, kiedy po objęciu władzy Otton II postanowił podporządkować sobie wschodniego sąsiada. Zorganizowana w 979 roku wyprawa zakończyła się jednak klęską.

5/5 - (2 votes)

Bitwa o Westerplatte 1-7 września 1939

Koniec sierpnia 1939r. był czasem pełnym niepokoju i oczekiwania. Niespokojna była zwłaszcza Polska świadoma zagrażającej jej potęgi z za zachodniej granicy. W niemieckich dokumentów pierwotne natarcie na Polskę miało nastąpić 26 sierpnia, opóźniły je jednak nieudane próby utrzymania pokoju.

25 sierpnia 1939 r. do gdańskiego portu przybył pancernik „Schleswig –Holstein”. Za oficjalny powód wizyty podana została chęć obchodów 25 rocznicy zatonięcia niemieckiego okrętu walczącego w czasie I wojny światowej. Pod pokładem, zamiast kwiatów dla poległych znajdował się 500 osobowy batalion szturmowy. Wiele ataków miało miejsce na terenie Wolnego Miasta Gdańska, gdzie zlokalizowane były polskie placówki: konsulat, poczta oraz Wojskowa Składnica Tranzytowa na Westerplatte.
Od 1931 r. Wojskowa Składnica Tranzytowa była stałym obiektem zainteresowania gdańskiej policji śledzącej życie załogi. Na jej terenie gromadzono wyładowywane ze statków zaopatrzenie wojskowe, przysyłane drogą morską do kraju. W celu zabezpieczenia broni pozwolono na utrzymanie oddziału wartowniczego. Latem 1939 roku składał się on z 182 żołnierzy i oficerów.

DZIEŃ I

Pierwszego września o godzinie 4.30 „Schleswig-Holstein” ogłosił stan gotowości bojowej. O godzinie 4.43 w dzienniku pokładowym zanotowano „Okręt idzie do ataku na Westerplatte”. O godzinie 4.45 salwą ogniową z pancernika do odległego o ok. 600m lądu rozpoczęła się II wojna światowa. Jednocześnie do akcji wkroczyła niemiecka piechota i policja. Polacy nie byli jednak zaskoczeni, gdyż od kilku dni obserwowali niemiecki pancernik. Po blisko 14 latach od zbudowania, Składnica miała przejść najcięższy sprawdzian swojej wytrzymałości.

Strona polska była w posiadaniu: armaty wzór 02/26 kalibru 75 mm z 330 nabojami, dwóch działek przeciwpancernych wz.36 kalibru 37 mm z 400 nabojami, czterech moździerzy typ Brandt kalibru 81 mm z 860, 41 karabinów maszynowych z 130 000 (125 000) nabojami 16 ckm, 17 rkm ,8 lkm),160 karabinów z 45 000 nabojami, 40 pistoletów, ok. 1000 granatów po ok. 560 zaczepnych i obronnych. Działo polowe pod ogniem niemieckich cekaemów zostało wytoczone z garażu na przygotowany punkt na skraju lasu. Ogniem bezpośrednim zlikwidowało ono kilka niemieckich karabinów maszynowych w budynkach po zachodniej stronie kanału portowego w Nowym Porcie (latarnię morską, kapitanat portu i spichlerze). Ponowny atak odparły na Westerplatte odparły moździerze. Zmusiło to Niemców do odwrotu. Niemcy zaatakowali ponownie strzałami z dział pancernika niszcząc barykady z pni drzew. Niemcom nie udała się próba zajęcia półwyspu błyskawicznie, dlatego tez przeszli do ataku artyleryjskiego. Od 5.35 do 9.00 ostrzeliwali Westerplatte baterią z Brzeźna, cekaemem ze spichlerzy i wieży kościoła w Nowym Porcie niszcząc polskie działo. W trzecim ataku wykorzystali natomiast ogień artyleryjski z pancernika i baterii z Wisłoujścia i Brzeźna. Wieczorem Polacy odparli wypady niemieckiej piechoty.

DZIEŃ II

Już we wczesnych godzinach porannych do ataku ruszyła niemiecka artyleria i piechota. Odparł je ogień z karabinów maszynowych. Niemcy sądzili, że na półwyspie znajduje się doskonała fortyfikacja podziemna, dlatego też 47 samolotami (bombce nurkujące Ju-87) rozpoczęli półgodzinny atak. Zrzucono 8 bomb 500 kg, 50 bomb – 250 kg i 100 bomb 100 kg rozrywających. Broń pokładowa ostrzeliwała w tym czasie polskich strzelców. Tego dnia mjr Sucharski nakazał spalić tajne szyfry, aby nie trafiły w ręce wroga. Obrońcy Polscy znajdowali się poza zasięgiem polskiej baterii cyplowej na Helu (152 mm), jedynej, która mogła im pomóc.

DZIEŃ III

Niemcy zdecydowali o wprowadzeniu na teren Westerplatte dwóch batalionów pułku Krappego, kompanię szturmową marynarki wzmocnioną 45 ludźmi z pancernika z 4 karabinami maszynowymi oraz oddział haubic i kompanię saperów. Natarcie rozpoznawcze jak zostało udaremnione. Tego dnia miał miejsce dwukrotny ostrzał artyleryjski. Komunikaty donosiły o zajęciu Bydgoszczy i odcięcia Pomorza od Polski.

DZIEŃ IV

Niemiecki torpedowiec T-196 rozpoczął wczesnym rankiem ostrzał z odległości 2800 m. Drugi okręt „Von der Groeben” otworzył ogień na cele ruchome i został przez Polaków ostrzelany z karabinów maszynowych. W skutek zniszczenia drzew i zarośli otaczających teren Składnicy, stawała się ona coraz bardziej widoczna dla wroga. Nadciągały przygnębiające wiadomości o walkach w Krakowie i Łodzi.

DZIEŃ V

Ostrzał artyleryjski z torpedowców niemieckich przerodził się w wymianę strzałów między stronami. Ciężkie moździerze ostrzeliwały już doskonale widoczne koszary. Tego dnia wiadomości z kraju brzmiały następująco: zamknięcie polskich grup w Borach Tucholskich, bitwa na linii Mława-Warszawa-Bydgoszcz-Toruń, ataki na Poznań, zajęcie Łodzi, Kielc i Gór Świętokrzyskich.

DZIEŃ VI

Tego dnia miały miejsce dwie próby podpalenia lasu na półwyspie. Próba pierwsza była nieudana – wtoczono torem kolejowym cysternę z benzolem, nie została jednak dostatecznie wtoczona przez lokomotywę i dotarła tylko do własnych ubezpieczeń, gdzie stanęła i wybuchła . Niemieckie oddziały zdążono wcześniej wycofać.

Próba druga również skończyła się niepowodzeniem, gdyż ogień wszczęty przez dwa wagony cysterny zgasł po 15 minutach. Nadal trwał ostrzał artyleryjski.

DZIEŃ VII

Zdeterminowani Niemcy, rozwścieczeni niepowodzeniami skierowali na Westerplatte wszelkie środki. Cały teren w związku ze świtem został oświetlony reflektorami. O godzinie 4.00 rozpoczęło się silne natarcie, podczas którego użyto ogień dział pancernika, karabiny maszynowe, broń przeciwlotnicza. Ta ostatni skierowana była na rzekomo ukrywających się w koronach drzew polskich snajperów. O godzinę 7.15 Niemcy wycofali się, aby jeszcze raz spróbować podpalić las. Tym razem drzewa oblane benzyną z pompy motorowej stanęły w ogniu. Żołnierze polscy byli już na wyczerpaniu, bez amunicji, wody pitnej, pożywienia, pod ciągłym ostrzałem. Opór stawał się bezcelowy. Składnica przetrzymała 17 fal ognia, odparła 14 ataków i 19 nocnych wypadów. Nim Polacy złożyli broń. Marszałek Rydz-Śmigły telegraficznie nadał załodze najwyższe odznaczenia bojowe i awansował wszystkich żołnierzy o jeden stopień. O godzinie 10.15 mjr Sucharski wydał rozkaz wywieszenie białej flagi. W dowód bohaterstwa strona niemiecka zezwoliła mu na noszenie przy boku szabli w obozie jenieckim. W chwili kapitulacji załodze pozostało ok. 10 000 naboi do karabinów maszynowych i karabinów.

Strona polska straciła w czasie walk 15 osób (+ 50 osób rannych i kontuzjowanych). Jedna osoba została zamordowana po poddaniu za nie zdradzenie szyfrów, dalszych 8 nie przeżyło wojny. W marcu 2004 żyło 7 obrońców.

Niemcy stracili ok. 300 kilkadziesiąt osób.

5/5 - (2 votes)